wtorek, 4 marca 2008

Pod rozwagę...

Zajrzałem po dłuższej niebytności na forum Border Princes i w dziale turniejowym znalazłem temat o wielce zachęcającym do kliknięcia tytule Picie na turniejach. Mam wrażenie, że jest w tym środowisku temat boomerang powracający regularnie kiedy się zdarzy jakiś większy hard-core na kwadratowym masterze. Wydaje mi się, że orgowie turnieji w naszym połświatku powinni zajrzeć do tej dyskusji by zobaczyć do czego doszło w battlu. Może my nie jesteśmy święci. Powiedziałbym, że na pewno ale póki co wszystko jest pod kontrolą. Jednak to w każdej chwili może się zmienić zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że coraz większą popularnością cieszy się to hobby. Myślę więc, że warto skorzystać z kwadratowych błędów (skoro już je popełnili) i nie przerabiać ich na okrągłe. Może i to jest pieśń przyszłości ale chyba nie aż tak odległej jakbyśmy chcieli.
Nie zamierzam więcej się rozwodzić na ten temat (przynajmniej póki co) lub komentować niektórych poglądów zawartych pod podanym linkiem choć są moim zdanie co najmniej kontrowersyjne ograniczę się tylko do dwóch cytatów:
To ja się tylko wtrącę, że jeśli komuś nie pasuje klimat niekulturanego chlania na turniejach wfb, to zapraszam do zmiany systemu na WH40k. U nas się pije, ale bez obory. Wyjścia do knajpy, browarki, czterdziestoprocentówki itp są jak najbardziej. Oczywiście wszystko w dobrym stylu. - Marios
oraz:
Ludzie czy wy jesteście Lotrowcami ? - Manfred
Czyli hierarchia przynajmniej ze względu na kulturę picia graczy bitewniaków ze stajni GW to:
1 40kowcy
2 batlowcy
3 lotrowcy
Udowodnione ;)
Można dostrzec związek ze średnim wiekiem gracza. Szanujmy to co mamy i starajmy się by nowi/młodzi równali do starych dziadków a nie byli wymówką by sobie starzy mogli poluzować granice. Do nikogo konkretnie teraz nie pije po prostu uważam, że powinniśmy dmuchać na zimne.
Póki jest zimne.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. To powiadasz, że lotrowcy robią większe bydło niż widzi się na relacjach np. z masterów "klasy" Master Blaster? Aż trudno uwierzyć, czytając relacje z ich turniejów.
    Enyłej, w batlu od lat panuje kult alkoholu, do tego stopnia, że bardzo wielu graczy wręcz utożsamia turniej z graniem bitew na bani. Przechwałki, kto ile wypił, "kultowe" zdjęcia z flaszkami na stołach, tłumaczenie zawalenia gry w niedzielę rano "zmęczeniem po ciężkiej nocy"... Mnie osobiście skala tego zjawiska przeraża, nawet jeśli jest tak, że do netu (bo przecież na miejscu nie bywam :) przedostają się przeważnie takie właśnie historie, a nie relacje od normalnych ludzi. To jest wielka antyreklama naszego hobby - oczywiście w oczach laików, bo osoby już wkręcone w środowisko będą twierdzić, że jest super. Jednak normalni rodzice w życiu nie puszczą pociechy na turniej programowo połączony z chlaniem, w dodatku tępo przedstawianym jako jedna z głównych zalet imprezy. O kwestiach prawnych, w tym o odpowiedzialności za dzieci, którym umożliwia się chlanie, nawet nie wspominam.
    Co więcej, zwykli gracze, którzy chcieliby po prostu zagrać kilka fajnych bitew, są zmuszeni znosić wyczyny napranych herosów i kąśliwe uwagi, że przecież to turniej - okazja do spotkania i wypicia z dawno nie widzianymi kumplami... Ech, szkoda gadać. Oby nigdy nie doszło do tego w światku 40k.

    Brawo za poruszenie tego tematu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam
    hmm na naszym chelku wynikła dosyć kłopotliwa sytuacja z powodu picia. I moje spostrzeżenie jest takie, że niektórzy to się na wyjazdach czują jak spuszczeni z łańcucha. Różnica jest taka, że część ma jaja i potrafi przyznać się do błędów i naprawić szkody, a część niestety nie. Myślę, że na następnym chelku u nas będzie w regulaminie "turnieju nie ukończył" I może to będzie dla kogoś otrzeźwieniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem rzeczywiście trzeba zacząć dmuchać na zimne. Niestety przez większość czasu nie będzie to zimne z pianką.
    Idąc za myślą Pająka - należy dać przykład i niestety zacząć wychowywać młodzież...tak naprawdę widać alkohol w ręku od rana, a nie widać że picie odbywa się z głową...będzie to bolesne ale chyba konieczne w dalszej perspektywie...
    O częstowaniu nieletnich nawet nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń