wtorek, 18 marca 2008

Frekwencja w opozycji do dolara

Zapowiada się, że kolejna 40kowa wiosna będzie stała rekordami. Przynajmniej jeśli chodzi o frekwencje na turniejach. D0 tej pory na Wojnę Światów zgłosiło się 72 graczy a mamy w Sztabie nadzieję, że na tym nie koniec zwłaszcza, że jeszcze nie minął czas premiowanych rozpisek. Natomiast na DMP jest miejsce dla 90 graczy i już sloty się skończyły. Jeszcze jakiś czas temu takie frekwencje na turniejach 40ki wydawały się trudne do osiągnięcia zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że te dwa turnieje dzielą od siebie 2 tygodnie. A chwilę później (czyli za kolejne 2 tygodnie) będzie Grand Tournament który ma szanse dzięki zmianom na lepsze w obszarze organizacji wyjść na prostą i przyciągnąć liczbę zawodników godną swojej nazwy. Czyli w przeciągu miesiąc zapowiadają się 3 turnieje wagi super-ciężkiej.
Powstaje pytanie czemu akurat te turnieje cieszą się taką popularnością. Myślę, że jest to determinowane przez parę czynników:
- renoma. Nie oszukujmy się, wyjazd na turniej nie jest tanią przyjemnością, bilety/benzyna, wejściówka, jedzenie i inne skutecznie zamieniają te koszta w zauważalną kulminację. Do tego dochodzi fakt, że często trudno poświęcać cały weekend na hobby. Niektórzy gracze więc są zmuszani do dokonania jakiejś selekcji. A jeśli są oni otoczeni komunikatami, że gdzieś jest od lat fajnie i to rok w rok docierają do nich takie informacje no to tak właśnie się zdobywa uznanie. Nawet GT pomimo mniej udanej zeszłorocznej edycji (by nie powiedzieć fatalnej) cały czas cieszy się jakimś kredytem zaufania wśród graczy. Mam wrażenie, że wynika to głównie z faktu, że jest to oficjalny turniej GW co w końcu zobowiązuje jednak nie zmienia to faktu, że może osiągnąć także nie małą frekwencję.
- regulamin. DMP w zeszłym roku jeszcze nie było znane ale stała za nim sprawdzona ekipa. Natomiast to co głównie kusiło ludzi to formuła turnieju zapewniająca zupełnie nowy rodzaj rozrywki. Zresztą WŚ jest pierwszy masterem rozgrywanym na małe punkty za to z większą liczbą bitew czyli odbiegającym od dotychczasowego standardu tego rodzaju turniei. Jak widać to novum się spodobało graczom pytanie czy się sprawdzi mam jednak nadzieję, że tak. Natomiast na GT będziemy mieli kontrowersyjna ale jednak nietypową punktację i fakt, że słabo odzwierciedla różnice w skillu pomiędzy przeciwnikami może nie mieć dla niektórych żadnego znaczenia. Będzie im się natomiast podobało, że po prostu jest inaczej niż "zawsze".
Wydaje mi się, że nie jest warunkiem koniecznym dla turnieju by osiągnął spore zainteresowanie zaliczanie go do ligi jako np. chelka. Zarówno DMP jak i GT (przynajmniej póki co) do ligi się nie będą liczyć a jednak gracze się wybierają. Po prostu zagadnienie jest o wile bardziej skomplikowane. Termin, pomysł, tradycja (lub jej brak) to wszystko ma znaczenie. Jeśli ktoś by szukał pomysłu na fajny termin to powinien zajrzeć na forum GV gdzie się toczy intrygująca dyskusja.
Moje wnioski są takie że do turnieju trzeba mieć podejście jak do każdego innego produktu czyli mieć fajny pomysł na tą imprezę i umieć ją ładnie zapakować i sprzedać. Poza tym turnieje nie konkurują ze sobą lecz z innymi atrakcjami życia i muszą być na tyle kuszące by warto był pokonać różne przeciwności by na nie przyjechać. No i oczywiście trzeb dbać o tych którzy się już skusili i przyjechali. By zechcieli za rok wrócić bo do tego tak naprawdę to się sprowadza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz