czwartek, 13 marca 2008

Prawie news...

Już dłuższy czas nie robiłem żadnego raportu z nowości, aktualności i innych -ści więc najwyższa pora nadrobić zaległości. A nie da się ukryć, że trochę ostatnio się dzieje.
Na forum GV pojawił się temat odnośnie turnieju w Moskwie GT "Victory Day". Przyznam szczerze, że wizja wyjazdu do Rosji z figurkami wydaje mi się wielce kusząca. Jak dla mnie niezły hard-core i ten respekt na dzielni - "wiesz byłem w weekend poprzesuwać metalowe pamperki w Moskwie..." Turniej odbędzie się w maju - parę tygodni po naszym GT więc może ktoś się skusi na fali entuzjazmu po zagraniu z innostrańcami w Wawie. Zwłaszcza, że jego organizator regularnie odwiedza EEGT.
Apropo stolicy - to powstał blog opisujący tamtejszą scenę turniejową. Powiem szczerze - cieszy mnie to ponieważ daje to nadzieję, że VW 2 bedzie lepsza od tegorocznej odsłony. Nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za wytrwałość autora. No i należy liczyć na to, że będzie miał o czym pisać po historia stołecznej 40ki pamięta różne okresy.
Od dłuższego czasu cytadela nie traktuje rynku produktów GW jako podstawowego źródła dochodów więc i różnych kontrowersyjnych artykułów zdecydowanie mniej. Ale ostatnio przypomniały mi się stare klimaty - jak przeczytałem to. Jakby ktoś planował zostać milionerem i szukał punktu wyjścia to właśnie go otrzymał, już może zaczynać pisać bestseller "Sztuka przepraszania w weekend" lub "Przepraszanie nie tylko dla idiotów". Z drugiej strony postawa GW czasami aż prowokuje do takich zachowań więc można powiedzieć, że trafił swój na swojego.
Skoro już jesteśmy przy cytadeli to można tam zobaczyć (zwróćcie uwagę na Disclaimer - macie już rozdział 2gi) postery zarówno do 40ki jak i battla zapowiadające demony. I pomimo kontrowersji która budzi ta armia na różnych forach powiem szczerze, że z każdym nowym newsem coraz bardziej nie mogę się doczekać tego kodeksu. Nawet jeśli się okaże, że jego najlepszą odpowiedzią na kawalerię eldarską będzie kawaleria szatana. W rydwanach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz