czwartek, 25 lipca 2013

Terapia klimatem



Ostatnio, z małymi przerwami na zachowanie higieny psychicznej na np. Kill Grill, nadrabiam zaległości w Herezji Horusa. Książką z którą aktualnie się zapoznaje jest Shadows of treachery która muszę się przyznać mocno mnie zaskoczyła. I to, co najważniejsze na plus.

Jest to zbiór opowiadań z czego premierowe są dwa (najdłuższe, dające w sumie pewnie z ponad połowę objętości tomiku), a reszta już gdzieś, w tej czy innej formie, się pojawiła. Jednak większość z nich prezentuje całkiem przyzwoity poziom jeśli chodzi o warsztat i też jest interesująca jeśli chodzi o smaczki czy fabułę. Zresztą wystarczy rzut okiem na listę autorów, na której jest i Abnett, i McNeill, no i Dembski-Bowden by wiedzieć, że źle nie będzie. W końcu to pierwsza liga Black Library.

Jednym z moich ulubionych opowiadań jest Kaban Project które powstał z tego co kojarzę jeszcze przed cyklem Herezji jako wypełniacz do albumów z grafikami z HH. Akcja dzieje się na czerwonej planecie i biorą w niej udział zawodnicy w czerwonych kieckach. Widać w nim wyraźnie styl i wizję Marsa rozwiniętą później w Mechanicum. Do tego klasyczny temat każdej SF czyli sztuczna inteligencja co prawda potraktowany dość powierzchownie ale o tym się cykle pisze a nie opowiadanka na kilka stron. Tak czy siak myślę, że dalej rekomendować nie trzeba.

Wydaje mi się, że jest to najlepsza antologia z Herezji którą miałem do tej pory okazję czytać.
I tak nią zainspirowany przypomniałem sobie, że nie czytałem jeszcze opowiadania które było umieszczone w programie HHW. No i gdyby przyjąć kryterium jakościowe - nie załapałby się. Zdecydowanie nie ten poziom. Ale w broszurce tej znalazłem co innego prezentującego równie wysoki poziom co Shadows of ... . Mianowice scenariusz do Herezji by Forgewold.

Z jednej strony mamy umierający krążownik Iron Father - dość łatwo domyślić się jakiego zakonu, a z drugiej strony wolę wysłania wiadomości w eter przez załogę. Oczywiście twórcy przewidzieli wykorzystanie zasad Zone Mortalis które są po prostu stworzone dla takiej scenerii. Fajnym motywem są wyłomy przez które wchodzą losowe jednostki zdrajców a które można próbować zamknąć. Aż chce się skonwertować jakiegoś Iron Handsa nna obśluganta palnika i obcęgów :)

Mam wrażenie, że ta notka musiała powstać jako odreagowanie trzeciego już zgrupowania reprezentacji i stężenia pg mu towarzyszącego. Po tych wszystkich potworkach rozpiskowych odrobina opowiadań jest balsamem dla umysłu.

Terapia się powiodła i można wracać do rozkminy nad ETC.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Cyfrowa rewolucja na pełen gwizdek.


Starzeje się, chyba.
Odkąd Games Workshop odkryło, ale tak na serio odkryło - w sensie różna platformy i formaty itp., cyfrowe możliwości publikacji to coraz trudniej za nimi nadążyć. I osobiście mam coraz częstsze poczucie, że część rzeczy mi umyka - takie tempo sobie narzucili. I umyka nie w sensie ich treści czy zawartości ale nawet jeśli chodzi o sam fakt, że takie rzeczy istnieją.
Wydają bowiem ostatnio wszystko. Nowe podręczniki (np. Apokalipsa). Kodeksy. Dodatki do nich. Misje do nich (seria Altar of War). Już wydane ale obowiązujące podręczniki (Podstawka). I inne pierdoły dla najwierniejszych spośród największych fanów . Ciekawe czy oni sami ogarniają to co wysyłają pod postacią zer i jedynek w świat?
Szczerze mówiąc w przypadku podręczników a już zwłaszcza kodeksów nie jestem fanem cyfrowych wersji. Nie ma to jak fizyczna książka na półce i wizyta w toalecie. Bo w końcu gdzieś te rozpiski trzeba składać. Pewnie, że iPada też można tam zabrać ale jednak to już nie to samo. Może zatem brakuje mi trochę motywacji by próbować za tym nadążyć bo i tak ta wiedza średnio się przełoży na moją listę zakupów.
I tu chyba dochodzimy do sedna całej tej rewolucji czyli hajsu. A ten jak każdy ziom wie musi się zgadzać. A GW bardzo lubi gdy powyższe stwierdzenie jest prawdziwe więc nie dziwne, że jak już odkryli potencjalną żyłę złota to ustawili kopalnie z każdej strony i trzy na środku. I kasują za wszystko jak za świeże bułeczki. A że z tą świeżością, jak i tym czy to w ogóle jest bułka czy bułka tarta to już różnie bywa. No ale w końcu póki się kręci póty:


sobota, 6 lipca 2013

Pauza


Sporo rzeczy się dzieje w naszym półświatku ostatnimi czasy. Apokalipsa wersja druga. Publikacja rozp na ETC.Turnieje byłe i następne. Nowości z firm trzcich na np. kickstarterze. Itp, itd.
A oprócz tego mam ogromne poczucie zaległości ile razy na półce widzę kodeks Tau czy Eldarów. Niestety przez najbliższy miesiąc na pewno z czasem nie będzie lepiej - to co mogę przeznaczyć na hobby zje grania i ETC.

W odwrotnej kolejności.

Nie ukrywam, że zajęło mi to trochę czasu by samemu przed sobą się do tego przyznać ale jest niestety duże ryzyko, że do Mistrzostw notki będą się tu pojawiały sporadycznie. Bardzo sporadycznie.
Natomiast mam nadzieję, że po imprezie będzie już lepiej i samo relacja z niej będzi równie obfita co wyczerpująca.

I na odwrót.

Chciałem na koniec tej notki dam Wam trochę do czytania rękami innych czyli zalinkować rozpiski z ETC niestety nie udało mi się ich znaleźć. Za to potknąłem się o to:


ETC 2013
27 teams (without mercs)
ARMY necrons (primary 26 (single: 20, with allies 6) , secondary 20)
Allies : [orks:[count:2], grey knights:[count:2], chaos space marines:[count:1], tau:[count:1]]

ARMY chaos space marines (primary 26 (single: 6, with allies 20) , secondary 14)
Allies : [necrons:[count:15], chaos daemons:[count:3], imperial guard:[count:2]]
ARMY tau (primary 24 (single: 11, with allies 13) , secondary 14)
Allies : [eldar:[count:8], space marines:[count:4], dark angels:[count:1]]

ARMY grey knights (primary 24 (single: 12, with allies 12) , secondary 5)
Allies : [necrons:[count:5], imperial guard:[count:3], sisters of battle:[count:2], tau:[count:2]]

ARMY imperial guard (primary 21 (single: 6, with allies 15) , secondary 15)
Allies : [space wolves:[count:6], chaos space marines:[count:4], grey knights:[count:2], tau:[count:1], orks:[count:1], dark angels:[count:1]]

ARMY tyranids (primary 20 (single: 20, with allies 0) , secondary 0)
Allies : [:]

ARMY chaos daemons (primary 19 (single: 12, with allies 7) , secondary 3)
Allies : [chaos space marines:[count:7]]

ARMY dark angels (primary 11 (single: 5, with allies 6) , secondary 2)
Allies : [imperial guard:[count:5], blood angels:[count:1]]

ARMY orks (primary 9 (single: 4, with allies 5) , secondary 3)
Allies : [tau:[count:2], chaos space marines:[count:2], eldar:[count:1]]

ARMY eldar (primary 9 (single: 0, with allies 9) , secondary 13)
Allies : [tau:[count:7], dark eldars:[count:2]]

ARMY space wolves (primary 9 (single: 5, with allies 4) , secondary 8)
Allies : [imperial guard:[count:3], space marines:[count:1]]

ARMY dark eldars (primary 8 (single: 4, with allies 4) , secondary 2)
Allies : [eldar:[count:4]]

ARMY space marines (primary 5 (single: 2, with allies 3) , secondary 5)
Allies : [imperial guard:[count:2], tau:[count:1]]

ARMY blood angels (primary 4 (single: 1, with allies 3) , secondary 1)
Allies : [space wolves:[count:2], grey knights:[count:1]]

ARMY sisters of battle (primary 1 (single: 1, with allies 0) , secondary 2)
Allies : [:]
Ciekawostka. Choć czy głównym nurtem ktoś się czuje zaskoczony?

środa, 3 lipca 2013

After BC 2013


Co bardziej wytrwali i obdarzeni dobrą pamięcią czytelnicy tego bloga oraz słuchacze podcasta mogą pamiętać jak jakiś czas temu korzystaliśmy wraz z Michem z tych łam by głosić, że Battle Cannon 2013 musi być. No i odbył się. Tym razem za organizację wzięła się całkiem nowa ekipa i muszę przyznać, że specjalnej różnicy w jakości turnieju nie zauważyłem. Znaczy się było super. Generalnie sama miejscówka która na szczęście się nie zmieniła robi z półturnieju.
Choć tu muszę wspomnieć, że jakby na stołach stało ciut więcej terenów to nikt by nie miał specjalnych zastrzeżeń. Pojechałem Ravenwingiem i mając w armii 6 spiderów i Dark shrouda nawet nie miałem nadziei by to schować, a często miałem problem z wyciągnięciem choćby covera na nich. Trochę dramat. W bitwy nie będę się szczególnie zagłębiał bo za bardzo nie ma czym się chwalić ograniczę się jedynie do najważniejszych punktów:

1 starcie - eM i Eldarzy. Mieliśmy challenga za inwektywę pod adresem eldarów na która sobie pozwoliłem na tym blogu. I eM całkiem skutecznie się za nią zrewanżował. Zaczynam, wystawiam się i tracę inicjatywę. Super. Potem dodaję od siebie jakiś super pomysł z cyklu ciekawe co jest za tą górką i Samael z Command Squadem giną w turbo kretyńskich okolicznościach. Honor armii uratował Libra który wziął siekierę dodatkowego wounda w postaci bajkera i pojechał po Wraithknighta. Rozkręcił. Gdyby gra trwała 5 lub nawet 6 tur może bym coś urwał. Ale trwała 7. 0-20

2ga runda - Żbik i Demony. Gracz niedoświadczony ale z drugiej strony był pierwszym graczem demonów jakiego spotkałem od premiery nowego deksu, który co fazę strzelania pamiętał o tabelce. I to zawsze na początku. Respekt. Zaczynam, wystawiam się i tracę inicjatywę. Żbik miał 3 grube którymi nie miał zamiaru lądować ograniczając się do vectorów i czarów. Miał też 3 troopsy z jednym heraldem ale wszystkie zginęły w drugiej turze. Poganialiśmy się trochę, spotkałem nieśmiertelnego Demon Princa (mając ostatnią ranę zdał 7 FnP z rzędu) ale na koniec ja miałem znaczniki a on nie. 17-3

3cia runda - Bosfor i Tau. Pierwsze spotkanie z Bombą. Nie zaczynałem i zdjąłem figurki z stołu. A potem się dowiedziałem, że ta banda suitów i talerzyków która robi wszystko, nie może się infiltrować, tak jak uczynił to Bosfor. Nie da się ukryć, że trochę mu to skomplikowało taktykę na niedzielne bitwy. 0-20

4ta bitwa Mysiek i IG. Zaczynam, wystawiam się i tracę inicjatywę. A na przeciwko morze luf. A ja na środku stołu w połowie drogi do covera. Straciłem jakieś spidery, i paru knightów. Mogło być gorzej. Pozostałe spidery na raty do współy z Samaelem rozkręciły bloba. W międzyczasie przeżywałem męki próbując rozkręcić manticore. Co turę póki miał rakiety posyłałem jej jakieś pozdrowienie lub po prostu szarżowałem i na koniec nadal jeździła. Tyle, że bez HB. Z lemanem miałem jedne podejście z meltą na bliskim ale dwie kostki to ciut mało na tyyyyle pancerza. Generalnie z pojazdami była turbo rzeźba. Na szczęście w tej bitwie udało się uniknąć 7 tury w której mógłbym dostać tabla i skończyło się na 10-10.

5ta Runda Jezus i IG+GK.  Nie zaczynałem. Prawie udało mi się pochować spidery. To prawie to jakieś 3 które spadły. W tej bitwie po raz pierwszy wykorzystałem traita Samaela dzięki czemu schowałem go wraz z CS za jakąś górką. Mój pomysł na tą bitwę był trochę postraszyć, z jednej czy drugiej strony ale po pierwsze i najważniejsze zabezpieczyć znaczniki. Jezusa pomysł był by mnie zabić. Jego się do udał gorzej niż mój w czym pomogło to, że zagraliśmy tylko 5 tur. Udało mi się wykorzystać jego nieuwagę i zdjąć te dwa modele z bloba w pobliżu jego znacznika dzięki czemu go stracił. 17-3

Poza terenami trudno mi się do czegoś doczepić. Może nie było żadnych wodotrysków ale generalnie wszystko było jak należy. Bardzo mi się podobała czasówka, bo w żadnej bitwie szczególnie nie spieszyłem ale wszystkie z spokojem dograłem a pomiędzy nimi miałem czas pogadać i ponarzekać. Dzięki temu bardzo luźno się czułem bez presji czasu. Za rok, jak dla mnie podobne punkty mogą zostać mimo, że w pierwszej chwili uważałem, że ciut ich mało. Wolę czas z ziomami niż parę modeli więcej.

Pomimo wyników Ravenwingiem grało mi się super. Armia mi wybitnie leży pomimo dość zero-jedynkowej opcji za nią stojącej. A że można nią wygrywać udowodnił Arrr wygrywając cały turniej odnosząc po drodze zwycięstwa z trzema naszymi reprezentantami na ETC.
Gratki Szwagier!!