Co prawda, Wosho już linkował to forum Gildii ale w razie gdyby ktoś przegapił/nie zaglądał podam adresik ponownie - na stronie GW pojawiły się nowe Datasheety do Apokalipsy. Natomiast ostatnio - w razie gdyby ktoś to także przegapił - pojawiły się tutoriale jak zrobić własnego Brass Scorpiona. Jest wariant wymagający dwóch lub trzech defilerów. Chyba nie będe robił ankiety który jest atrakcyjniejszy ;).
Nie da się ukryć, że GW stara się dotrzymywać słowa danego w podręczniku do Apokalipsy o wspieraniu jej przy pomocy różnych dodatków umieszczanych w necie. Szkoda jednak, że "zwykła" 40ka nie zasługuje w ich oczach na takie wsparcie. Nie da się ukryć, że jakiś FAQ raz po raz by nie zaszkodził bo od Kodeksu Bloodzi już trochę czasu minęło. Zresztą gracze najbardziej czerwonych z czerwonych (ew. czarnych z czarnych) marinsów powinni się cieszyć, że ich armia wyszła przed Apokalipsą bo gdyby została opublikowana po, pewnie zamiast kodeksu dostaliby Datasheet z Death Company ;). Żarty, ale, chociaż z jednej strony cieszy, że powróciła namiastka Ulthwe Strike Force'u, czy jakieś zombi do współy z Wulfenami się gdzieś tam po wielkich polach bitew przewijają to jednak fajnie byłoby tym jednostkami a najlepiej armiami móc normalnie pograć też od czasu do czasu. Na takim zwykłym stole - starym dobrym 72" na 48" ;). I chociaż nie ukrywam, że podobają mi się nowe kodeksy i trafiają do mnie oferowane przez nie opcje o tyle ostatnio 40ka traci główny atut w moich oczach czyli bogactwo Army Listów. Coraz tego mniej niestety.
Pozostaje liczyć na to, że GW kiedyś jeszcze raz postanowi odciąć kupony od już raz wykonanej (i opłaconej) pracy i znowu coś z tych jednostek skleci. A jak nie to ostatnią deską ratunku widzę w załodze Bell of Lost Souls.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz