Od dłuższego czasu zbierałem się do napisania czegoś o liście sędziowskiej i toczonych tam dyskusjach. O ile uważam PKZ'ty za niezbędne dla sceny turniejowej w naszym kraju o tyle te bardziej zażarte boje o kształt danego zapisu mnie męczą. Ja wiem, że rozmowa o zasadach wymusza pewną formę ale mi czasem najzwyczajniej w świecie zdarza się nie rozumieć o czym jest mowa. A wtórnego analfabetyzmu u siebie nie zauważyłem. I żeby nie przedłużać ostatnio oglądając TV natrafiłem na taką scenkę:
i tak jakoś mi się skojarzyło.
Oczywiście do nikogo nie pije bo mam duży szacunek dla ludzi którym się chce swój własny czas poświęcać na próby zinterpretowania radosnej twórczości panów z GW. Mi się nie chce dlatego opuściłem od tego sezonu to zacne grono. Jednak trochę dystansu do siebie i chwila na refleksję chyba nikomu nie zaszkodzi :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz