wtorek, 6 listopada 2007

The Breach i nowy marketing

Jednym z najlepszych filmów które widziałem w tym roku jest The Breach. Tym razem nasi tłumacze byli w słabszej formie i nie dali czadu tłumacząc tytuł po prostu jako "Przeciek". Myślę, że dział HR w naszej ukochanej firmie powinien pomyśleć o jakimś sensie grupowym. Zwłaszcza dla tych co mają dostęp do jeszcze nie publikowanych podręczników.
Od paru dni na forum gildii w najlepsze kwitnie dyskusja odnośnie nowego podręcznika orków. Tego którego data premiery jest owiana burzami Warpowymi :). Podobno sytuacja była z codexem chaosu. Też większość zainteresowanych miała do niego dostęp na długo przed premierą. Jest to dla mnie o tyle zaskakujące, że do tej pory miałem wrażenie, że GW doskonale kontroluje wszystkie "wycieki informacji" umiejętnie podgrzewając atmosferę przed każdą nową premierą. Wydawało mi się to wręcz kolejnym narzędziem marketingowym.
Jednak fakt, że codex orków jest dostępny na necie na wiele tygodni przed premierą jako pdf trudno uznać za jakikolwiek zabieg mający na celu poprawienie jego sprzedaży. Po prostu w GW lub w firmach - podwykonawcach ktoś ma własny pomysł na dystrybucję.
Podobnie jak GW Japonia gdzie na oficjalnej stronie wisi Apokalipsa w wersji elektronicznej i czeka na ściągniecie (link dzięki Yedliemu ktory ma wystarczająco fantazji by takie strony zwiedzać ;)). Oczywiście wymagana znajomość japońskiego co dosyć ogranicza grupę potencjalnych odbiorców. I to jest kolejna zagadka dla mnie: czemu tam to jest for free a reszta świata musi płacić za to ciężkie pieniądze (przynajmniej jak na warunki polskie)? Wydaje mi się, że bardziej by się opłacało dawać codexy jako pdfy ich koszt jest i tak dosyć mały w kontekście całej armii a pewnie zebrało sie spore grono pasjonatów i tak by je kupowali choćby ze względu na to, żeby mieć na półce. A przynajmniej ludzie mogli by się zapoznać z armią bez ponoszenia kosztów i narażenia się na Wujków Dobra Rada z podpisu Mariosa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz