niedziela, 11 listopada 2007

Mały krok dla koordynatorów - wielki krok dla graczy.

Kiedyś pieczę nad Ligą 40ki sprawowało 3 zawodników którzy zwali się koordynatorami i dbali o jej rozwój. Jednak jakiś czas temu zapadła decyzja o tym by Liga dalej się rozwijała konieczne są gruntowne zmiany. Rewolucją było zwiększenie liczby koordynatorów tak by każdy ośrodek miał swoją reprezentację której wielkość była uzależniona od organizowanych w danym miejscu turnieji.
Wydaje mi się, że na dłuższą metę jest to dobry kierunek zmian jednak musi minąć trochę czasu zanim się on na dobre wdroży. Mam wrażenie, że obecnie liga przechodzi przez bardzo ważny i ryzykowny moment swojego istnienia, ale więcej o tym za moment. Aktualnie sytuacja wygląda tak, że są dwa rodzaje spraw poruszanych na liście ligowej: bieżące i rewolucyjne.
- Bieżące nawarstwiają się zwłaszcza na koniec sezonu kiedy trzeba ustalić regulamin na nowy sezon oraz obgadać mastery. Zmiany w regulaminie zazwyczaj dotyczą jakiś detali technicznych pokroju minimalnej ilości graczy, czy przydziału miejsc koordynatorskich.
- Rewolucyjne to takie jak np. nagrody branżowe o roboczej nazwie Młotki czy pomysł nadawania graczom nr ID który miałby znacząco przyspieszyć tworzenie rankingu. Pomysły te mogłyby pchnąć ligę do przodu jednak nie da się ukryć, że nie spotykają się ze szczególnym zainteresowaniem szerszego grona.
Ostatnio mocno się zastanawiałem dlaczego tak się dzieje, że drugoplanowe detale potrafią wywoływać długie dyskusje, natomiast rzeczy istotne są często ignorowane. Wydaje mi się, ze główną przyczyną takie sytuacji jest, że generalnie większość ludzi traktuje ligę jak coś co był jest i będzie. Odpowiada im w takiej postaci jak jest i nie widzą potrzeby jakiś zmian. Poza tym trochę czasu upłynie zanim nowi ludzie "poczują" zagadnienie i będą się czuli na siłach by przejąć odpowiedzialność na swoje barki. A z drugiej strony część ludzi siedząca w tym od dawna usunęła się w cień zabierając głos sporadycznie w kluczowych kwestiach. To jest właśnie ten ryzykowny moment o którym pisałem wcześniej - mam wrażenie, że powstał pewien bezwład jednym się już nie chce drudzy nie czują się na siłach.
Jednak to co najbardziej ogranicza rozwój ligi to pomimo, że mamy regulamin, koordynatorów i tradycje to liga nadal jest organizacją nie formalną i w tej postaci trudno jej pozyskać jakiegokolwiek sponsora. A nie oszukujmy się bez pieniędzy to wiele ciekawego nie zrobimy. Możemy nadal robić ranking i wybierać na jego bazie reprezentację ale wiele więcej już się z tej organizacji w tej formie nie wyciśnie. I tak bardzo dużo zostało osiągnięte jest już sporo miejsc gdzie się odbywają turnieje, z roku na rok przybywa graczy i generalnie zabawa się kręci do przodu. Ale by zrobić kolejny skok jakościowy liga musi się stać formalną organizacją z jakimś budżetem który będzie pozwalał realizować jeszcze ambitniejsze projekty.
A teraz wszyscy koordynatorzy powinni sobie zadać jedno zaj... ważne pytanie: co dla ligi mogę zrobić i zacząć to robić :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz