Z premedytacją omijam w tym miejscu szerokim łukiem jakiekolwiek dywagacje na temat punkty a frekwencja. To już było przerabiane. I skończyło się tak jak się skończyło czyli nijak.
Często 2k+ określane są mianem męskich punktów. Łatwo sobie dopowiedzieć dla kogo są mniejsze w tym momencie. Wydaje mi się jednak, że bitwy na 1-1,5k oferują wystarczająco wyzwań zwłaszcza na etapie składania rozpiski, że skuszą prawdziwych mężczyzn. Zresztą:
Jestem ciekaw czy kiedyś się znajdzie ktoś odważny kto zrobi mastera na naprawdę małe punkty z większą ilością bitew. Nie da się ukryć, że ten sezon wybitnie się nadaje do takich eksperymentów biorąc pod uwagę brak wymaganej liczby graczy na najważniejszych turniejach w sezonie. Nie warto się ograniczać w imię przyzwyczajeń i pewnej wygody. Może warto zaryzykować.