środa, 1 sierpnia 2007

Znalezione w podpisie Asmodeana

W rzeczonej sygnaturce jest coś takiego. Okazuje się, o czym Asmo już pisał na forum, że Niemcom udało się dociągnąć swój projekt do końca ale napotkali pewien opór ze strony GW. Pomijam fakt, że za samo ukończenie filmu chłopakom należą się wielkie słowa uznania, bo dwukrotnie przekonałem się na własnej skórze jak trudno jest dociągnąć takie grupowe przedsiewzięcie do końca. Jednak podejrzewam, że nie robili tego dla dyplomu uznania od GW ale też nie spodziewali się, że nasza ulubiona firma będzie robiła problemy z publikacją ich dzieła.
Szczerze mówiąc jest to dla mnie wielce zaskakujące. Już pomijam fakt na ile to jest darmowa reklama a na ile odcinanie przez kogoś kuponów od wymyślonego przez GW fluffu. Ale jednak biorąc pod uwagę jak wygląda obecnie internet i jaką popularnością cieszą się różne tzw. serwisy społecznościowe oraz jakie niektóre firmy mają pomysły na reklame w sieci to blokowanie premiery fanowskiego filmu wygląda na przejaw dość skostniałego myślenia. Możliwe, że czegoś tu nie dostrzegam ale nie potrafię znaleźć racjonalnych przesłanek stojących za tą decyzją. Wiadomo, że można się obawiać, że się swój dorobek rozmieni się na drobne oddając go w ręce fanów, ale mało co obecnie można osiągnąć ryzyka.
Jak dla mnie dobre jest dla produktu gdy jego otoczka zaczyna, żyć własnym życiem. Wiele firm by "bardzo, bardzo" chciało doprowadzić do takiej sytuacji i nie wielu się to udaje. Trudno mi się więc dziwić, że GW marnuje taki potencjał. Star Wars masa fan movies jakoś nie przeszkadza ani w zachowaniu spójności świata ani w zarabianiu potężnych pieniędzy. A nie da się ukryć, że niektóre z nich są wybitne. Miejmy nadzieje, że niedługo zobaczymy film Niemców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz