Wrażeń po Euro ciąg dalszy, tym razem będzie o dwóch armiach które zwróciły moją uwagę (w sensie rozpisek):
Pierwsza z nich to niemieccy Necroni bez monoli za to z 9cioma ciężkimi deskami i 14 lekkimi. Wydaje mi się że granie czymś takim na singlowym turnieju byłoby bardzo ciężkie. Jest to przezacna siła ognia ale jeśli coś dopadnie to bande śmietników w combacie to pozamiatane. Była jeszcze jedna ciekawa rozpiska necrońska z 29 immortalami i też działała. Takie armie jednak sporo zyskują na turnieju drużynowym. Bo o ile w reprezentacji Polski każda armia była mocna i spokojnie te rozpiski nadawały się na walkę o czołówce na masterze o tyle takie rozpiski jak te necrońskie maksymalizowały skuteczność przeciwko niektórym armiom np. takim które trzeba wystrzelać jednocześnie zwiększając wrażliwość na inne rozpiski. Umiejętnie parowane takie armie mogą być match-winnerem. Zwłaszcza przy takich progach punktowych jak w tym roku. Może warto z budową teamu zejść o poziom niżej czyli poza doborem armii też rozpiski przynajmniej trochę profilować pod konkretne sytuacje. Chociaż jedna taka armia u nas była - DHDS. Wydaje mi się jednak, że przy 8 osobowych teamach można by przemyśleć czy nie warto mieć dwóch takich armii.
Druga armia która mi się bardzo spodobała na Euro to były irlandzkie BA z dużą ilością zawodników na packach. Muszę przyznać, że ta rozpiska podziałała na mnie bardzo inspirująco. I chyba to jest największy plus takiego turnieju. Kontakt z graczami z zupełnie innym podejściem do zagadnienia, którzy mają zupełnie odmienne koncepcje na armie od tych do których przywykliśmy. I okazuje się, że to wcale takie plewne nie jest.
Dlatego za rok będę starał się być na ETC niezależnie gdzie miałoby by być. Po prostu jest prawdziwe święto dla graczy z całej Europy.