Pojawiły się plotki o zmianach które nas czekają wraz z 5 edycją. Nie za bardzo mi się chce to komentować bo:
A - są to wyłącznie plotki. Nawet jeśli jest wiarygodne warseerowo-pracownicze źródło nie widzę powodów by się martwić na zapas. Zwłaszcza, że to hobby jest.
B - od mojej Cioci dowiedziałem się, że wraz z rosnącą masą mojego ciała moje narządy wewnętrzne obrastają tłuszczem co obniża ich wydajność. Boję się o tą wydajność kiedy myślę o niektórych zmianach i wolę się oszczędzać. BTW tą diagnozę usłyszałem oczywiście przy okazji świąt bo przecież nie ma lepszego miejsca i czasu na takie pogawędki jak deser po kolacji wigilijnej.
W całej dyskusji która się wywiązała z okazji tych przecieków mnie najbardziej zainteresował ten post. Pozwalam sobie na dywagację tu zamiast odpisać na forum ponieważ temat na gildii jest o czym innym a i ten blog powstał dla takich freestylwoych przemyśleń. Zwłaszcza, że jako mod czasami się krępuję z dobitnym przedstawianiem własnych poglądów w kwestiach w dużej mierze uznaniowych.
A moje przemyślenia są następujące: nie ma to jak stereotypy, najlepiej w połączeniu z niczym nieuzasadnioną gloryfikacją własnej zajebistości. Bo w końcu tylko my 40kowcy wiemy co to kultura osobista, dobra zabawa i uczciwa gra. Bo tylko my 40kowcy nigdy (świadomi bądź nie) nie wałujemy, nie naginamy zasad itp id. Bo my tak w ogóle to jesteśmy super. Natomiast ci od batla to wałkarze, oszuści, prostak, chamy i w ogóle całe zło tego świata. Nie da się ukryć, że pewnie teraz trochę dramatyzuję i takie uogólnienia były intencją Autora tego posta jednak taki obraz rzeczywistości jest w nim zawarty.
Nie oszukujmy się w 40ce był wałki, są i będą. I nie pije tutaj do nikogo personalnie. Po prostu tak jest - obojętnie czy o tym się mówi czy nie. Z drugiej strony były, są i będą bardzo miłe bitewki dla obu stron. I to dosyć często bo na szczęście oszustwa nie są normą. Jednak nieskazitelna czystość moralna ogółu grających okrągłymi podstawkami jest takim samym mitem jak to lub to. A głoszenie takich opinii (jak ta z forum) przywodzi mi na myśl tego pana. Ale ja mam bójną wyobraźnię ;) Na temat atmosfery na turniejach batlowych nie będę się wypowiadał bo jeszcze nie byłem. - ale wybieram się. W końcu jeśli Arecki był na jednym a potem na kolejnych to znaczy, że dramatu nie ma. Zresztą zdążyłem poznać kilku batlowców i to całkiem mili ludzie są ;).
Prawda jest powszechnie znana ale pozwolę sobie powtórzyć - batlowców jest więcej, więc i skrajnych postaw jest więcej. I to wszystko :).
Tekst tak prawdziwy, że aż boli... :D
OdpowiedzUsuń