Ostatnio naszła mnie pewna refleksja związana z pewnymi życzeniami które popełniłem jeszcze na starym blogu. Wspomniana refleksja dotyczy ostatniego zdania z tej notki czyli:
"Życzę wszystkim graczom eldarskim, żeby ich nowy codex był chociaż zbliżony do Books of chaos." (chodziło o ilość sensownych wyborów jednostek)
Były to czasy kiedy kodeks chaosu miał stronę z napisem armoury a w kodeksie eldarów słowo Harlequins poza kartkami z fluffem się nie pojawiało. Teraz z perspektywy czasu widać, że podręczniki rogatych marinsów i kłapouchych rzeczywiście mają zbliżoną ilość opcji. Tyle że to nie Eldarów dociągnięto do poziom starego chaosu. Ale z drugiej strony nie ma co narzekać. Tzn w sensie turniejowym dwa lashe, czy dwie paczki herlaków są pewnym standartem ale nadal poza tym są sensowne opcje.
Najlepszym przykładem na możliwości kodeksu eldarów jest to, że i Soklesowi aka Miłośnik kobiet w limuzynach i Vodeckiemu aka Guardian Rush Commander udało się mocno wyjść poza schematy turniejowe w różne strony i zachować przyzwoitą grywalność swoich rozp. Mam wrażenie, że kodeksie chaosu tkwią podobne możliwości tylko czekają one na swoich odkrywców. Przedsmak dał już Zły grając z Poznaniu na lokalu D&D (dreddy i defilce) i z tego co pamiętam wygrywając go. I chociaż bardzo trudno byłoby to samo tą armią osiągnąć na masterze to jednak armia pozwala na powalczenie o wyższe niż niższe miejsca. A band oblitów w niej nie było. A na pewno to nie jedyna opcja na ciekawą i grywalną armię. No chyba, że ktoś lubi tak jak wszyscy bo to działa.
Jeśli chodzi o zmiany w podręcznikach (patrząc jeszcze na nowe orki) to dramatu nie ma, pewnie, że mogło by być lepiej ale biorąc pod uwagę potencjał destrukcyjny GW nie powinniśmy za bardzo narzekać. Jednak to jak długo niektóre armię czekają na nowe codex'y na czele z Wilkami oraz Szybkimi i Mrocznymi zakrawa o absurd zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ma wyjść 5 edycja w której DE będą miały ten sam co zawsze, przedpotopowy wręcz podręcznik. Pozwolę sobie więc w tymi miejscu na kolejne życzenia (bo jak widać w iście Tzeentchowy sposób ale się sprawdzają :)), żeby zarówno kodeksy demonów jak i DE (jak już kiedyś wyjdzie) były na poziomie kodeksu Eldarskiego (pytanie czy aktualnego ;)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz