czwartek, 15 maja 2008

reMaster ?

Wczoraj pisałem o ostatnim lokalu w Warszawie a raczej o tym co się działo po nim na forum GV. Można różnie powstałą sytuację oceniać ale nie powinna ona nam przysłonić faktu, że w Warszawie widać pierwsze symptomy zmian. Mam wrażenie, że do tej pory kolejne stołeczne ekipy działały na zgliszczach osiągnięć poprzedników wychodząc z założenia, że ich model obroni się bez pomocy z zewnątrz a już zwłaszcza z przeszłości. Teraz jednak Yakubu jako najaktywniejszy aktualnie zawodnik z starego składu GV dzieli się swoimi doświadczeniami z "nową falą". A osoby takie jak Skark czy Zły które hot-dogi i drożdżówki jedli na nie jednym turnieju też pomimo debiutu w roli koordynatorów powinny dać radę.
Podoba mi się też, że chłopaki mają fajne/odważne pomysły na regulaminy lokali jak np. dopuszczenie zabawek z Structer Pointami i Monstrualnych monstrusów rodem z nie do końca zbalansowanych ksiąg forga. Raz na jakiś czas taki lokal w mieście gdzie ich w skali rok jest naprawdę dużo nikomu nie zaszkodzi. A przynajmniej będzie wiadomo jak takie idee sprawdzają się w praniu, bo do tej pory najczęściej takie koncepcje kończyły w fazie prototypowej w jakiejś batalii na forum. A na stronie GV powstało nowe miejsce na takowe, ponieważ admini warszawskiej GTW założyli podforum do dyskusji ligowo-turniejowych. Można nawet podejrzeć co tam chopaki mają na tapecie.
Mam wrażenie, że stołecznemu środowisku dobrze zrobiła utrata prawa organizacji mastera. Wszyscy odpowiedzialni za warszawską scenę turniejową wydają się silnie zmotywowani by tegoroczny chelek był turniejem który zbierze dobre oceny dzięki czemu znowu będą mogli przygotować turniej z najwyższej klasy. Wydaje mi się, że w tym przypadku ta cała sytuacja będzie z korzyścią i dla stolicy i dla reszty ligi. Diametralnie inaczej wygląda sytuacja w innym mieście które utraciło mastera po właśnie zakończonym sezonie czyli we Wrocławiu. Jeśli chodzi o ten ośrodek panuje praktycznie całkowita cisza. I ta cisza nic dobrego nie zwiastuje bo pewnie znowu wszystko zostanie na głowie Damiana który będzie próbował zrobić coś z niczego. A już po ostatnich doświadczeniach wiemy, ze to najprawdopodobniej okaże się za mało na dobry turniej. Miejmy jednak nadzieję, że z czasem wzorem Warszawy i we Wrocławiu pojawi się nowa genracja ludzi którym będzie się chciało. A póki co w ramach wycieczek na mastery będziemy mogli się rozkoszować nowymi dworcami ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz