czwartek, 8 maja 2008

Dopiskagate

Vodecki były główny koordynator, zdobywca młotka za całokształt dorobku na scenie turniejowej znany w stolicy pyrlandii jako Prezes wraz z początkiem nowego sezonu odszedł na zasłużoną, wyczekiwaną ale mimo wszystko zaskakującą emeryturę. Jednak mylił by się ktoś kto bo podejrzewał, że wraz z rezygnacją z funkcji przestał się interesować okrągłą ligą. Powiem więcej trzyma też rękę na pulsie u kwadratów i ostatnio na forum Ligi 40ki umieścił linka do tej dyskusji z Border Princes.
Zdawałem sobie sprawę, że w battlu mogą mieć miejsce różne wałki i dopisywanie graczy na turniejach by zgarnąć więcej punktów rankingowych mnie szczególnie nie zaskoczyło. Ale reakcja a raczej jej niemrawość już jak najbardziej. Pojawiły sie głosy, że po co robić smród, że ewentualne kary nie zmienią top 3 czyli tych którzy decydują o kadrze (Batlowcy mają system 3+5) itp. itd. Wogółe mam wrażenie, ze mało osób się odzywa bo przy postach widać ciągle te same avaty a i osoby juz pisząc w dużej części nie są z tych najbardziej wpływowych. Można pomyśleć, że część ludzi przyjęła taktykę na przeczekanie. Jednak najbardziej mi się rzucił w oczy następujący cytat:

Trochę czasu minęło, szczegółów nie pamiętam, ale wiem tyle, że gracze sami głosowali, czy chcą lokala czy coś więcej (głosowałem za lokalem). Tam właściwie była demokratyczna decyzja ich, a nie jednoosobowa organizatora. Nie było to może fair, ale każdy na tym turnieju mówił, że wszystkie wcześniejsze i tak były dopisane. To że w tym czasie byłem Koordynatorem, to fakt, że u kogoś się zjawiłem miał sprawić, że ci inni będą mieli gorzej.

Jeśli dobrze zrozumiałem to gracze sami głosowali na jakim turnieju grają. I ilu ich uczestniczy w tym evencie. Z reszty dyskusji wyszło, że grali na chelku a nie na lokalu więc jeśli grupę głosujących przyjąć za próbę statystyczną batlowej sceny to wnioski nie są zbyt optymistyczne. A argumentacja o reszcie dopisywanych turów przypomina pewnego trenera co mówił, że musiał dawać łapówki bo wszyscy inni dawali więc dzięki temu, że płacił szanse był równe. Niektórzy szacują, że nawet 30% turnieii może mieć oszukane wyniki a część graczy sobie zdawała sprawę, że biorze udział w przekręcie. Póki co padają ksywki Mlodego i Thuriona, przy czym ten pierwszy ma reprezentować nasz kraj na ETC. Jak już pisałem propozycję kar niczego nie zmieniają ale większości zdaje się nie przeszkadzać, że będzie ich reprezentować osoba z takim backgroundem. Chociaż może dla niektórych to co dla mnie jest powodem do wstydu okazuje się być np. "mentalnością zwycięzcy".
I na zakończenie przerobiony cytat:

Przekleństwem polskiego batla jest to, że im afera dopiskowa zatacza szersze kręgi, im rośnie liczba podejrzanych osób i podejrzanych turnieii - tym mniejsza jest w środowisku chęć rozliczenia ze oszukaną przeszłością. Takie podejście nie ma nic wspólnego ani z podstawowym kanonem prawa, według którego kara powinna być nieuchronna, ani ze zdrowym rozsądkiem - bo tylko głupotą można nazwać dopuszczenie do sportowej rywalizacji nieukaranych oszustów.

Pasuje? Zgadnijcie o czym był oryginał.

Mamy wielkie szczęście, że batlowcy mają większą ligę na innym stopniu rozwoju i dzięki temu popełniają pierwsi różne błędy. Do tej pory dzięki nim udało nam się wiele kłopotów ominąć. Mam nadzieję, że i tym razem uda nam się odrobić zadanie domowe po tej naprawdę ciężkiej lekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz