Wczoraj byłem świadkiem potyczki towarzyskiej pomiędzy chaosem a eldarami. Obie rozpiski miały postać turniejowych potworków. Celowo używam takiego sformułowania ponieważ im bliżej piątej edycji tym bardziej nie mogę się jej doczekać. I tym bardziej pewne oklepane standardy oderwane od jakiejkolwiek poza turniejową rzeczywistości mnie drażnią. Ja doskonale rozumiem pobudki stojące za granie taką armią zresztą sam na DMP grałem cyrkiem grubasów w najczystszej postaci ale mimo wszystko jestem fanem ciekawszych nawet jeśli słabszych rozwiązań. Natomiast rozpiski które aktualnie dominują na stolach sprawiają, że coraz mniej mnie bawi turniejowa gra.
Piąta edycja z jej przesunięciem akcentów na troopsy bardzo mi się podoba. W sumie cała reszta zmian jest mi obojętna, byle były by aktualne najskuteczniejsze rozwiązania musiały zostać zrewidowane i dostosowane do nowej sytuacji na stołach. Doskonale zdaje sobie, że dosyć szybko powstaną nowe schematy które potem będą "źródłem" inspiracji dla innych ale cieszy mnie to, że będą chociaż one inne niż dotychczasowe. No i trochę czasu upłynie zanim dostaną doszlifowane przynajmniej do poziomu aktualnych "diamentów" ;). Poza tym konieczność wystawiania większej liczby troopsów może spowoduje, że armia będzie się składać z jednostek podstawowych i wsparcia dla nich a nie z samych kilerów z paroma zabłąkanymi duszyczkami pomiędzy nimi (vide chaos czy eldarzy). Na pewno zmieni się więcej niż lista scouring unitów np. duże zmiany mają mieć miejsce w zasadach pojazdów. Jednak to wyszstko jest drugorzędne dla mnie. Nawet to sławetne bieganie nie wywołuje we mnie szczególnych emocji. Jeśli GW uda się sprawić, że armie zaczną chociaż szczątkowo przypominać armie a nie ekipy all-stars to zaliczę piątkę do moich szczęśliwych liczb.
No ale póki co możemy co najwyżej czekać i odliczać godziny. No i ewentualnie obejrzeć coś co GW określiło mianem trailera. Ale to już dla zdesperowanych którzy na dźwięk zwrotu "rozpiska turniejowa" zakładają maskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz