niedziela, 8 lipca 2012

Graba ?


Jeszcze dobrze się nie obyliśmy z nową 6 edycją a już mamy pierwszy punkt zapalny i gwiazdę dyskusji zarówno tych w realu jak i prowadzonych cyfrowo. Chodzi oczywiście o sojuszników. No i raczej mowa tu o zagadnieniu turniejowym bo w grach luźnych i przy przysłowiowym piwku problemu nie ma - jest to bowiem kwestia dogadania się zawczasu. W sumie w przypadku turnieii jest podobnie tylko zainteresowanych jest "ciut" więcej a i stanowisk czy opinii również proporcjonalnie przybywa.

W największym skrócie prognoz na zbawienny/zabójczy efekt na balansie gry jest bez liku podobnie jak i argumentów na ich poparcie. Jedyne czego nie ma za tymi opiniami to doświadczenia. I szczerze mówiąc nie chcę aktualnie za bardzo wchodzić w polemikę zarówno z ani jedną ani z drugą stroną bo nie czuję się merytorycznie gotowy do takowej. Po prostu uważam, że trochę testów i eksperymentów w tym przypadku nie zawadzi. Oczywiście może się okazać to bolesne dla niektórych, którzy będą musieli wziąć na klatę co bardziej wygięte kombosy powstałe po złożeniu w jedną całość takich GK i IG no ale i bez tego start nowej edycji będzie obfitował w zderzenia z ścianami czy raczej lataczkami więc może tak źle nie będzie. Chciałbym po prostu byśmy uniknęli sytuacji, że coś ulegnie zbanowaniu na najbliższe parę lat za to, że ma groźnie wyglądające zęby ale nikt już nie sprawdził czy rzeczywiście ostre. Bo nie ukrywam, że alianci rzeczywiście wyglądają na siedlisko chorych kombosów. Ale to nie jest dla mnie problem bo i bez nich w tej grze takowych nie brakuje ale jeśli dzięki nim liczba grywalnych turniejowych czyli po prostu mocnych rozpisek zauważalnie się powiększy i powiększy się repertuar napotykanych armii, to czemu nie dać im zielnego światła?

Przez prawie całą piątą edycję bohaterowie specjalni kurzyli się na półkach i dnach walizek bo orgowie pod presją graczy nie chętnie ich dopuszczali. Ale w pewnym momencie dano na nich przyzwolenie bo okazało się, że wcale diabeł nie taki straszny jak się go maluje (nie da się ukryć, że GK mieli w tym swój udział) i przez ostatni rok ilość turnieji z dopuszczonymi specami była całkiem zauważalna. Dobrze by było by uniknąć podobnej sytuacji z sojusznikami dopuszczając ich szerzej na parę miesięcy prze premierą 7 edycji.

A na horyzoncie, co prawda póki co tylko w sferze plotek, może na nas czekać kolejna rewelacja czyli zrobienie z pomysłów Forgeworldu materiałów oficjalnych. I wtedy się dopiero będzie działo...

8 komentarzy:

  1. Dobrze napisane :] Zgadzam się i razem z ziomkami będziemy testować. Generalnie warto mieć otwarty umysł na nowe rzeczy, przynajmniej dopóki ktoś nie wymyśli i, co najważniejsze, nie pokaże na turniejach sojuszu wygrywającego na 2+ z przerzutem jedynek. Fortyfikacje już są bardziej śliskim tematem. Ale to się okaże ;)

    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bardziej niż chorych kombosów obawiam się wykorzystania sojuszników do niwelowania głównych wad swoich armii. 90% może wziąć zestaw standardowy czyli Farseer z runami, oraz 2x 3 Jetbajki. Czyli ochrona przeciw psykerom+2 scoringi, które mogą ruszyć się w obecnej chwili 48". Masz problem TAU z walką wręcz? Weź sobie za sojuszników dwa oddziały Bladziów. Jako bonus w HQ libra.

    Kombosy w stylu Nerconski latacz+lash to jest jakby jedynie wierzchołek góry lodowej.

    OdpowiedzUsuń
  3. A bez sojuszników i innych bajerów wilki spotykające latacze mogą albo wyć, albo modlić się o szóstki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Albo grac na wilczej kawce z wilczym kawko lordem i mieć to w głęboko w dupie. Po co dominować niebo, skoro w zasadzie dominują na całej płaszczyźnie blatu takim zestawem?

    Zresztą fuck - od kiedy do jasnej cholery współczujemy Space Wolfom? Przecież to jest armia wygięta w każdą stronę - poza niebem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Matus-powiedz to tyrkom. Albo przerzuć się na Grey Knightów:p

    OdpowiedzUsuń
  6. On gra Grey Knightami i ma zdrowe podejście do tematu :)

    Jeśli dopuszczamy flyery to powinniśmy dopuszczać przynajmniej Aegis.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie muszę się przerzucać - grałem GK kiedy nazywali się jeszcze Daemonhunters :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka
    trochę myślałem o tych sojusznikach i wydaje mi sie ze mogą byc całkiem ok:

    Tak sobie dokładnej po patrzyłem na zasady do sojuszów i większość wałków jest ukrócona przez faq.

    Moce psioniczne i specjalne zdolności jak np fnp działają tylko na modele z tego samego codexu co dająca je jednostka, wiec zapsy frendly eldar nie maja znaczenia bo musi byc friendly eldar z codexu eldars nie darc eldars.

    przykład:
    Page 48 – Sanguinary Priests, Blood Chalice.
    Change first sentence to: “All friendly units chosen from Codex: Blood Angels within 6" are subject to the Furious Charge and Feel No Pain special rules”.
    faq do BA, 2 strona

    Wiec nie bedzie orków z Fnp z pirista blodziowego. nie będzie nawet wilków z fnp, bo wciąż są z różnych codexow.
    kolejna sprawa lek przed grejami:
    Greje nie maja nikogo jako battle brothers wiec, zgodnie z zapisem z RB musza traktować wszystkich sojuszników jako:
    "enemy unit that cannot be charged, shot , targeted with psychic powers or have tamplate and blast markers placed over them"
    Strona 112, 2 kolumna, akapit 2

    Wniosek greje nie będą mogli dawać +1 do covera bo ta ich moc nie działa na wrogie jednostki.


    Łatanie dziur w własnej armii:
    Tu jest zdecydowanie łatwiej.
    Rzeczywiście można np do tau wziąć sobie SMowe termosy combatowe. i w ten sposób trochę ukrócić własne wady. I to trzeba by przetestować ale na ten moment wygląda na to ze beda to jedynie pojedyncze jednostki wiec wciąż będzie stosunkowo łatwo je sprzątnąć.

    Poza tym te wszystkie sojusznicze jednostki kosztują punkty.
    Chcesz mieć w gwardii wsparcie młotkowych termosów. nie ma sprawy wywal na nie 375 punktów. (100 za libre, 75 za skautów tesco i 200 za termosy) jak chciałeś radka to jeszcze więcej.

    W druga strone jest dużo łatwiej. wsparcie mantikory jest tanie. (chyba niech mnie jakiś gwardzista porawi)
    65 za sankcjonowanego psionika + penal legion 80 + mantikora 120 wiec w cenie landka masz cos co zabija wszystkie landki, ale tak jak pisałem w tej edycji wystawianie pojazdów to głupota.

    Na moje wychodzi ze nie taki diabeł straszny.

    Pozdrawiam Iron Jaro

    OdpowiedzUsuń