niedziela, 6 marca 2011
Płoń, płoń internecie
29 stron na Glorii Victis.
6 stron na gildii.
3 strony na ligowej.
Dawno nie mieliśmy takiego flejma. Ostatnimi czasy wszystkie liryczne burdy kończyły się zanim dobrze się rozkręciły – przynajmniej w zdecydowanej większości. A tu nagle regulamin Drużynowych Mistrzostw Polski okazał się bombą.
Wodorową, wręcz.
Jakby komuś się udało przespać podwaliny tej zadymy to poszło o Imperial Armour, który Zły, jako autor regulaminu, dopuścił do zabawy. Oczywiście spotkało się to z sporym oporem, który jest dla mnie jak najbardziej zrozumiały. Dyskusja zawiera wszystko co powinna, czyli argumenty merytoryczne, argumenty częściowo merytoryczne, liczne powtórzenia, diagnozy stanu umysłowego, diagnozy społeczne, liczne powtórzenia, wycieczki osobiste, wycieczki środowiskowe i wiele postów.
Osobiście to czy IA będzie czy nie na tym turnieju, jest mi obojętne bo mnie na nim nie będzie. Jednak, jakbym miał się zadeklarować, to byłbym przeciw. W moim prywatnym odczuciu regulamin DMP powinien być jakąś wypadkową tego, co się działo na turniejach przez cały sezon. I dlatego podoba mi się koncepcja Racy który napisał, że jeśli IA będzie się regularnie pojawiało na turniejach, to wtedy jakby oczywistą konsekwencją, będzie dopuszczenie go na naszym największym i najważniejszym turnieju. Co prawda, biorąc pod uwagę jak aktualnie wygląda status IA, to jego występowanie w większym zakresie wydaje się marzeniem ściętej głowy. Jest jednak jedna dobra rzecz która wynikła z tego flejma czyli lista jednostek, stworzonych przez Forgeworld wraz z źródłem aktualnych zasad, którą przygotował Czajnik. Czyli coś o czym pisałem w tej notce. Dzięki tej liście wpisanie do regulaminu jakiegoś lokala zezwolenia na Imperial Armour staje się o wiele prostszą decyzją, bo przynajmniej wiadomo z czym się to je i gdzie tego w ogóle szukać.
I to mi się podoba w tej całej zadymie. Nie podoba mi się natomiast koncepcja „turnieju środowiska” która została ukuta w ogniu dyskusji. Bo w wolnym tłumaczeniu oznacza to, że organizatorzy turnieju są zdegradowanii do roli tragarzy stołów a regulamin stworzą inni. I choć na przyszłość formuła DMP na pewno wymaga doprecyzowania i niestety większych regulacji w jakimś regulaminie ligowym, ale póki co, jest jak jest i chłopaki z Warszawy wygrali sobie prawo stworzenia dowolnego regulaminu.
A my oczywiście mamy prawo go krytykować.
Nie wiem jak to się skończy i jaki kształ będą miały zasady ostatecznie, ale mam nadzieję, że sama impreza będzie równie udana co ten flejm zażarty. Jeśli tak się stanie będziemy mieli najlepszy turniej ever-ever i aktualnie za to trzymam kciuki. Nawet jeśli ma mnie na nim być.
Etykiety:
scena turniejowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nic dodać, nic ująć. Mądry wpis :)
OdpowiedzUsuńDobra dobra, ale albo masz, cytując - "wypadkową sezonu" co de facto jest "turniejem środowiska" albo wygrany może sobie robić jaki chce turniej.
OdpowiedzUsuńTe dwie koncepcje są prostą pochodną sporu o organizację DMP i braku doprecyzowań. Inna sprawa czy takowe są potrzebne i komu. Jestem w tej chwili przekonany, że nadawanie sztucznych rang turniejom na obecnym etapie rozwoju środowiska jest psu na budę a wręcz przynosi same szkody. I mam na myśli system masterowo/czelendżerowy.
Gdybym ukladal regulamin dmp to bym sie kierowal jakimis trendami z konczacego sie sezonu. Jednak nie zamierzam zmuszac do tego Zlego bo po cos wygral to dmp.
OdpowiedzUsuńMozesz rozwinac ten watek z rangami?
Zły po prostu chce mieć jakiś wkład w tą imprezę i ma swoje ambicje. Myślę, że większe niż załatw i posprzątaj.
OdpowiedzUsuńTaki sam raban był rok temu z DMP WFB w Gorzowie, bo organizator zmienił format punktów, a ludzie przez cały rok grali na inne. Drugi powód to wejściówka 50zł z noclegiem i żarciem (można taniej?). Zawsze komuś coś nie pasuje, więc przedstawianie Gorzowa jako idealne miejsce jest nieco niezgodne z prawdą, ale na pewno jest wygodnym argumentem.
Z rangami to osobny chyba temat - pokrótce chodzi mi w przypadku DMP o to, że gdyby to był turniej nie przydzielany-wygrywany, nie kończący zawsze sezon etc. to większa część dyskusji byłaby bezprzedmiotowa. A tak ludzi mówiący o "turnieju środowiska" mają trochę racji.
OdpowiedzUsuńNo to zacznijmy flame jeszcze tutaj ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy maja troche racji dlatego dyskusja byla taka zazarta.
OdpowiedzUsuńA aktualnie flejmowac nie ma juz o czym bo decyzje sa juz ostateczne.
Ano. Zostało jedynie skonkretyzować listę banów... choć czemu to spotyka Luciusa, Casteusa czy Achillesa nie mogę zrozumieć. :/
OdpowiedzUsuńPrzed Luciusem się po prostu zastawiamy piechotą. Jeśli tego nie robimy, to jesteśmy kiepscy.
Casteus podobnie.
Jak ktoś mi powie, że Achilles za 325 zasługuje na bana to ja mu powiem, że Monol za 235 tym bardziej na tego bana zasługuje.
Czemu Cię nie będzie?
Cylindryk nie zaczynaj, bo niektórym ciśnienie skacze.
OdpowiedzUsuńI wszyscy liczymy głośno do 10-ciu :)
OdpowiedzUsuńTurniej i tak będzie tak dobry jak ludzie w nim uczestniczący, a tutaj trzeba sobie powiedzieć jest dużo pozytywnych przykładów.
W dodatku Łysy nie jedzie więc jednego ciśnieniowca mniej :)
Cylindryk, ja Cię proszę. Nie pomagasz.
OdpowiedzUsuńCóż, na ETC regulamin określa właśnie społeczność, i jakoś orgowie nie marudzą że są tragarzami, ba, prezentacje robią żeby tylko im imprezę przydzielić.
OdpowiedzUsuńAle jak widać co kraj to obyczaj.
@Michu sam się ciśnieniujesz ;)
OdpowiedzUsuń@Yedli tyle że Euro organizują chętni, a DMP zwycięzcy a z tymi chęciami może być u nich różnie. Dlatego powinniśmy oderwać organizację DMP od nagrody. I wtedy będzie bliżej do modelu etc.
Treju, o tym właśnie piszę. Na organizację ETC są chętni, a jeśli chodzi o DMP, to odnoszę wrażenie że niektórzy to traktują jako karę. Najlepiej jakby turnieje się same robiły.
OdpowiedzUsuńPoza tym sugestia że tytuł zdobywa sie po to, aby organizując kolejne DMP mieć opinię środowiska w poważaniu jakoś mnie nie przekonuje.
Mi się zdarzyło maczać palce w organizacji kilku turniejów w życiu i zawsze wiedziałem dla kogo je organizuję - dla graczy. I pomijając jakieś okolicznościowe zajawki, wychodziłem zawsze z założenia że graczom nalezy dać to co chcą - w końcu najlepiej wiedzą czego oczekują po turnieju. I generalnie mi się to sprawdzało.
Ale od jakiegoś czasu obserwuję kilku organizatorów turniejów (z różnych miast), którzy się zachowują tak, jakby ich życiowym celem było udowodnienie graczom że wiedzą lepiej czego chcą ci ostatni. A to po prostu się nie ma prawa sprawdzić. Ostatnie posty Mariosa najlepiej tego dowodzą.
Kwestia jest tego typu, że turnieje ligowe robią chętni (a jest ich sporo), ale m.in. dlatego każdy z nich ma swój niezależny, własny regulamin i potem każdy wybiera gdzie chce jechać. Ktoś nie lubi IA, to nie jedzie na Syrenkę. Ktoś nie lubi parówek, to nie jedzie gdzie indziej. Ten lubi małe punkty, ten duże. Itd. itp.
OdpowiedzUsuńTutaj wychodzi na to, że zwycięzca ma zrobić, najlepiej nie grać (niby czemu, skoro ten turniej wymaga naprawdę wiele zaangażowania od tych osób?) i zrobić taki regulamin żeby nikt słówka nie pisnął :)
Wtedy robi się średnio, bo niekoniecznie wszyscy są zadowoleni z tego samego ;) Kwestia tego, że to taki wyjątkowy turniej sprawia, że wszyscy naciskają aby wziąć ich zdanie pod uwagę, a że niektóre się ze sobą kłócą to trzeba szukać jakiegoś kompromisu.
Z tym kompromisem nie ma tak łatwo bo to co dla jednej strony jest maksymalnym ustępstwem dla drugiej może być okopaniem się na pozycjach. Zanim zatem do niego dojdzie trzeba trochę dobrej woli.
OdpowiedzUsuńZ obu stron.
Niestety IMHO Zly popelnil ten blad, ze dal "adwokatowac" za sprawa osobnikom pokroju Metalfana, Cylindyrka, czy tam innej ameby z GV. To glownie oni podgrzali atmosfere do takiej temperatury, ze wlasciwie to jakikolwiek kompromis bedzie ekstremalnie teraz wypracowac.
OdpowiedzUsuńGDYBY sam od poczatku zabral sie za odpowiadanie na pytania i watpliwosci, oraz wychodzic z propozycjami kompromisu, pewnie atmosfera bylaby o wiele lzejsza.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślałem, że osoby pokroju tych, które od razu zaczęły sugerować defraudację wejściówki :)
OdpowiedzUsuń"Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?"
Dobra, mozna dorzucic do podejrzanych osobnikow Amdora :)
OdpowiedzUsuńFakt faktem, że jak Zły zaczął się udzielać to temperatura dyskusji była, już niestety, wystarczająca do stopienia dziobu imperialnego krążownika.
OdpowiedzUsuńDlatego przy WŚ zawsze jest wyznaczona jedna osoba od działań na forach. I choć pewnie wielu z nas by mogło się z radością bawić w retorykę na tematy wszelakie to mamy zakaz i go nawet uznajemy :)
Ano widzisz, dobrze, ze o tym wspomniales :) To jest roznica jakosc o pare klas - nie zdarza sie Wam odpowiedziec "nie bo qrwa nie, my tak wymyslilismy i je fpyte", tylko zawsze jest najpierw rozkmina, a pozniej uzasadniona odpowiedz (jasne, ze nie wszystkim moze uzasadnienie sie podobac;) ). PLUS oczywiscie nie stajecie okoniem przeciw zauwazalnie duzej czesci srodowiska (patrz sprawa Hooda) i potraficie wyciagac wnioski z poprzednich imprez (patrz sprawa scenariuszy sprzed dwoch lat vs tych sprzed roku i obecnych).
OdpowiedzUsuńZly mial pewnie dobre intencje, ale niestety zabraklo mu troche techniki, jezeli moge to tak okreslic.
To fakt, że dla Złego nawykłego ostatnio do syrenkowej sielanki oczekiwania społeczne co do DMP mogły być zaskakujące.
OdpowiedzUsuńAle chyba rozmiary tego flejmu zaskoczyły więcej osób.
Skark:
OdpowiedzUsuńEman to ja stawałem "okoniem" w sprawie hooda. Więc nie mieszaj dwóch systemów walutowych.
Skark, nie koomasz o czym pisze ...
OdpowiedzUsuńZly -> staje okiniem w sprawie IA, pomimo oporu duzej czesci srodowiska.
Sztab -> nie stanal okoniem w sprawie hooda, po tym jak wiekszosc srodowiska (wylaczajac np. Ciebie) chciala zmiany.
Proste.