środa, 23 marca 2011
Oaths of Moment czyli Wojenne deklaracje
To już za kilkadziesiąt, kilkanaście, kilka godzin. Od poniedziałku mam problemy z koncentracją i myślami jestem przy weekendzie. Za sprawą nowej miejscówki tegoroczny turniej ma turbo powiew świeżości i towarzyszy mi taki prawie zapomniany dreszczyk emocji z czasów kiedy zaczynałem współuczestniczyć w tym przedsięwzięciu.
Przez dwa lata mój udział w organizacji poznańskiego mastera ograniczał się do popełniania trailerów i narzekania pomieszanego z mniej lub bardziej wymyśnymi wiązankami w bezpośrednim sąsiedźtwie noszonych stołów. Jednak w tym roku powracam do trochę większego zaangażowania w organizację głównie dlatego, że eM zajął się po równie długiej przerwie koordynacją całej zabawy a ja w przypływie dobrego humoru wychyliłem się z deklaracją, że skoro on to ja też. A eM złośliwie ;) wziął i zapamiętał to. I choć trochę żałuj, że sobie nie pogram zwłaszcza, że miał mi w tym towarzyszyć Michu, który jeszcze mi nie wybaczył mojej radosnej obietnicy dla eM'a, to jednak ciesze się, że za to będziemy razem robili relacje live. To jest novum zarówno dla nas jak i dla Was czyli potencjalnych zainteresowanych. Spodziewam się jakiś niedociągnięć ale mam nadzieję, że uda się nam uniknąć co większych min i całość przebiegnie jednak bez fakapów. Szczerze mówiąc nie wiem czy na tym etapie mogę rzucać linkami więc na wszelki wypadek się wstrzymam. Na pewno w stosownym czasie pojawią się na co większych forach.
Za to na pewno mogę zadeklarować i mam nadzieję, że jest to bardziej przemyślana deklaracja niż ta przed chwilą wspomniana, iż postaramy się oboje z Michem maksymalnie dobrze wykorzystać ten weekend – planujemy porozmawiać z różnymi ludźmi by potem to opublikować na łamach tego bloga. Zamierzamy również sprawić by relacja była możliwie atrakcyjna i dla tych którzy z różnych powodów nie dotrą jak i dla tych którzy ją przeczytają dopiero po zakończeniu turnieju. Będziemy również próbowali umieścić jakieś podsumowania na gorąc zarówno w sobotę jak i w niedzielę choć na pewno to nie będzie łatwe.
Słowem będzie się działo.
Już na samą myśl przebieram nóżkami.
Etykiety:
relacje
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
smakowicie :) zaraz uderzam w kimono, o 5 mam pociąg do Posen :)
OdpowiedzUsuńWywiaduj mnie co i rusz, plan bitewny mamy z Jankiem niewysubliomowany: napierd*lic się , a potem poprawiać co i rusz. Mogę sprzsedawać krytyczne opinie a'propos malowania i generalnego poziomu modelarskiego :D
OdpowiedzUsuńgeeezus, jak spuszczony ze smyczy ;)
OdpowiedzUsuńNath.
No trzymam za słowo odnośnie tej relacji- będę zaglądać i zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuń