Jak pewnie część z Was drodzy czytelnicy, obserwatorzy i subskrybenci rss'ów zauważyła, na blogu, z prawej strony, przybył nowy ficzer - Ćwierkanie z 24 cala. Postanowiłem się poddać już nie takiej nowej ale jeszcze aktualnej modzie, być jazzy, edgy i fogóle i założyć sobie konto na twitterze. W końcu tzw. mikroblogi są aktualnym hitem internetu ,przepraszam Web'u 2.0 i to hitem tego kalibru, że piszą o nim już wszyscy. Dzięki nim można się dzielić stanem ducha i umysłu z wszystkimi zainteresowanymi naszą osobą byle ten stan się mieścił w 140 znakach.
Ja jednak nie zamierzam się za sprawą tej usługi obnażać emocjonalnie a jedynie wykorzystać ją do różnego relacji live. Co prawda blogger pozwala na tworzenie notek via mail a wysłanie takiego z komórki nie jest aktualnie jakimś szczególnym wyczynem jednak nie jest to tak proste jak sms. Poza tym dzięki temu rozdzieleniu serwisów uniknę bałaganu w notkach pisanych z doskoku a takimi ciut bardziej przemyślanymi a przynajmniej robiącymi takimi wrażenie. Najbliższy poważny test przewiduje w sobotę z poznańskiego lokala gdzie będę się bawił w Arcyheretyka czyli zabieram lostów. Mam nadzieje, że do tego czasu zdążę odkryć tajemną wiedzę pozwalającą umieszczać piktogramy w tych mikro-wpisach dzięki czemu ich pojemność wzrośnie do 1000 słów i 140 znaków.
Oczywiście jeśli wpadnie mi do głowy coś 40kowego czemu będzie po drodze z taką kompaktową formą to szlabanów takim wpisom nie będę stawiał. Nie ukrywam, że liczę że ten dodatkowy kanał pisania sprawi, że ten blog nabierze trochę więcej dynamiki której ostatnio mu brakuje. No ale jaki autor taka stronka.... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz