Oczywiście chętni znajdą dziury w całości ale zrobienie z mistrzostw szwajcarskiego sera jest po prostu niemożliwe. Należy jednak wspomnieć, że może i Death Storm jest fajny ale co najwyżej do Apokalipsy. Natomiast w bitwie na normalne punkty ociera się o niedorzeczność. Dopuszczenie więc tego cuda nie było szczególnie szczęśliwym wyborem. Ale plus tego jest taki możemy uznać ten wynalazek za gruntownie przetestowany. Również widełki punktowe zarówno w obrębie samej bitwy jak i całego meczu były dosyć wymagające co sprawiło, że w porównaniu do poprzednich edycji było dużo więcej remisów. No chyba, że poziom skill'a się tak wyrównał w naszym kraju...
Generalnie, więc ci którzy z różnych przyczyn nie dotarli mają czego żałować bo Warszawiacy pokazali, że czasy kiedy stołeczne turnieje były złą sławą owiane to przeszłość. A ponieważ całą imprezę wygrał team reprezentujący w sporej mierze Toruń to przed środowiskiem z piernikowa wielkie wyzwanie. Bo poprzeczka wisi naprawdę wysoko.
Przy okazji tego turnieju doszło (podobnie jak w zeszłym roku) do rozdania nagród za ligę oraz młotków. O ile ranking był znany wszystkim zainteresowanym od dłuższego czasu i o żadnej niespodziance nie mogło być mowy o tyle rozdanie "Nagród Środowiska" wywołało więcej emocji. Zwłaszcza, że poza kategorią Wkład w Ligę trudno było wytypować żelaznych faworytów.
Tak się prezentuje lista nagrodzonych:
1) Najsympatyczniejszy gracz
- Afro
2) Najprężniejsze środowisko
- Kraków
3) Najlepsza strona internetowa
- Blog Treja "...z 24 cala"
4) Najlepszy turniej
- Wojna Światów
5) Najlepszy sędzia
- Eman
6) Największy wkład w Ligę
- Michał "MiSiU" Wiśniowski - za stronę ligową, automatyzację rankingu ligi i generalnie całokształt
7) Najlepsza twórczość fanowska
- Klub Sztab za kodeks Lost and Damned
Wielkie gratulacje dla wszystkich zwycięzców oraz nominowanych.
Miałem okazję odebrać nagrodę w dwóch kategoriach i korzystając z tej binarnej tuby jaką jest ten blog chciałem podziękować za otrzymane głosy. Obiecuję, że będę się starał w przyszlym roku również na nie zasłużyć a łatwo nie będzie bo konkurencja w poszczególnych kategoriach robi się coraz mocniejsza. Co, prawdę mówiąc działa, na mnie całkiem stymulująco.
Chciałem również bardzo, ale to bardzo podziękować wszystkim zaangażowanym w projekt Lostów bo bez nich jego macki nie ujrzałby światła dziennego. Ich wkład w tą publikację jest absolutnie nie do przecenia i mam nadzieję, że nagroda od Was zmobilizuje naszą ekipę do realizacji kolejnego projektu. A trochę koncepcji chodzi nam po głowach.
A zamiast silenia się na błyskotliwą puentę tzw. tysiąc słów:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz