poniedziałek, 13 października 2008

SM - pierwsze wrażenia.


W piątek w końcu wpadł mi w ręce nowy kodeks Space Marines dzięki czemu mogłem się zapoznać z zmianami w najpopularniejszej armii systemu. Wcześniejsze plotki czy następne przecieki kłóciły się z moim wygodnictwem i nawet zebrane razem w moim odczuciu nie były wystarczająco wygodne w przeglądaniu. Sporo więc tego co dla dużej grupy zainteresowanych było oczywistością dla mnie okazało się nowością. Zanim pokuszę się na jakąś szerszą relację kodeksu ograniczę się do paru "pierwszych wrażeń".
1. Marinsi nie są już bezbronni nawet bez boltera. Teraz mogą zabijać własnym kodeksem - jest wystarczająco ciężki. W razie braku wrogów mogą wbijać pale mostowe nim.
2. Podręcznik jest słaby graficznie - okładka jest mocno średnia ale to kwestia gustu i już poznałem osoby którym się podoba. Najgorsze jednak są strony kolorowe - za dużo na nich zdjęć figur przez co zlewają się w jedną kolorową plamę. Strony monochromatyczne nie są wiele lepsze bo o ile są czytelne to grafiki nie rzucają na kolana. Ale z drugiej strony też nie są brzydkie. Po prostu po kodeksie armii która jest symbolem gry można oczekiwać więcej.
3. Ilość opcji powala. Może niekoniecznie wszystkie są super mocne czy w ogóle grywalne ale jest z czego składać armie. Parę nowości czyli nowa landek, działo techmarina, transportowy spider itd, plus dotychczasowe jednostki powodują wręcz oczopląs. A jeszcze są speciale do tych nie ma co się przyzwyczajać ale parę ciekawych indywidualności w tym dziale się kryje.
4. Ignores cover - dużo tego jak na jeden kodeks. Do tego flamery z AP3. Pierwszy"prawdziwie" 5to edycyjny kodeks.
5. 3+ inva. Nie wiem nie grałem jeszcze z tym i pewnie dopiero po Szczecienie (jak mi się uda dotrzeć) będę mądrzejszy ale dużo tego i zapowiada się na horror. A termosi assaultowi z młotkami i tarczami bardzo nawiązują taktyką użycia do swojego uzbrojenia. Jeeebs-Splash. Mają wszystko co potrzeba by sprawić, że herlawi będą uchodzić za wyrafinowaną jednostkę szturmową. Czyli młotek i tarczę.
To tyle na gorąco pewnie więcej napisze dopiero po jakiejś konfrontacji na stole jak się uda to z obustron barykady - bo motorkową armię nadal się da złożyć. Na szczęscie bez speciali.

2 komentarze: