poniedziałek, 14 lipca 2008

Angron i nie tylko...

Zajrzałem dziś jak co dzień na łódkę i co widzę?
Primarcha (do Apokalipsy) w własnej osobie za jedyne 500 punktów plus obstawa. Ta z kolei tania nie będzie bo składa się z 2-12 Bloodthirsterów. Czyli kolejna formacja sprawiająca wrażenie zaprojektowanej przez ludzi z działu marketingu a nie tych od gier. Niepokoi mnie trochę, że Argon jest na A i może jedynie być początkiem całej sagi Primarchowej. Ale mam nadzieję, że to tylko jednorazowy strzał. Chociaż jest mowa o stałym dziale Liber Apocalyptica co będzie fajne jak miedzy reklamami w WD będzie coś co będzie miało jakąkolwiek wartość. Jednak ta będzie większa jak w kolejnych odsłonach będą szefów zakonów/legionów jednak omijać łukiem. Szerokim najlepiej.
I o ile jestem fanem Marinsów a już zwłaszcza ich rogatej części podobnie zresztą jak dużych zabawek o tyle te sympatie nie przysłaniają mi faktu, że Primarchowie powinni pozostać w fluffie i ewentualnie w Epicu. Natomiast 40kowe pole bitwy z tymi kilkoma wojakami na krzyż nie jest godnym miejscem by zapraszać tam największych bohaterów Imperium i największych kilerów z drugiej strony barykady. Pół-Bogów. Bohaterów legend do tej pory również dla graczy. Koszt punktowy obdziera ich z całej magii. A jak jeszcze do tego dojdą historie o primarachach ginących od wybuchu rhinosa to już w ogóle zostaną zdegrodowani do figurki jak każda inna.
A skoro już mowa o fizycznej reprezentacji primarcha to wyszukałem garść obrazków i innych fotek gdzie Angron robi za pierwszy plan.

Wersje figurkowe:



Wersja zdecydowanie bardziej 2d
Aczkolwiek nie można jej odmówić trzeciego wymiary wygląda jak złożona z wafli do piwa.
Na koniec wersja planszowa:
I tą ostatnią znalazłem na stronie jakiegoś komiksu 40kowego. I choć może 4 liter nie urywa to i tak to warto zajrzeć, bo słabe to nie jest. A odcinki jak ten świadczą o potencjale twórców ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz