środa, 8 sierpnia 2012

Dziękujmy Mrocznym Potęgom


Wszyscy gracze demonów powinni byli w ostatni weekend złożyć dziękczynne dary w ramach podzięki dla Games Workshop za całkiem niespodziewany prezent w postaci niepozornej książeczki dodanej do ostatniego nr White Dwarfa. Książeczka nie dość, że swoją objętością w pełni zasłużyła na to zdrobnienie to jeszcze do tego łączy dwa systemy czyli okrągłe i kwadratowe podstawki. Jednak nie pozorna ilość tekstów i tak jest spory prezentem dla wszystkich domorosłych heraldów bowiem dzięki niemu demony naprawdę sporo zyskały.

Pierwszym co się rzuca w oczy, głownie dzięki sporym modelom, to nowe rydwany Slaanesza w trzech wariantach. Szczerze mówiąc żaden mnie nie przekonał wszystkie bowiem są wariacją na ten sam temat - mianowicie albo zabije w szarży impact hitami albo ginę. Zatem może i z ogniem ale też z dużym ryzykiem więc na pewno bez rewelacji. Ale pierwsze śliwki robaczywki i dalej jest zdecydowanie lepiej.

Odświeżono bowiem demony Tzeentcha a konkretnie Flamery i Screamery. I tą rewizję należy zacząć od tego, że obie jednostki straciły trochę inva i teraz mają go 5+. Ale to koniec złych wiadomości bowiem obie jednostki dostały po jednym woundzie a flamery są tańsze aktualnie o 12 punktów a poza tym bez zmian. Tych zdecydowanie więcej jest u screamrów które podrożały trochę ale za to sporo zyskały i zrobiły się przekozackie. 3 ataki, siła 5, AP2 plus jakieś ataki kiedy przelatują nad jednostkami. No i zmiana typu na jetbajk która dla demonów jest obłędna pozwala się bowiem ruszyć po wylądowaniu na stole. Słowem jednostka spełnia wszelkie przesłanki na must-have.

Sprawdziłem w ostatni weekend jak się gra demonami korzystając z tego update'u oraz na 6 edycyjne zasady i przyznam się, że jestem pod sporym i co ważne pozytywnym wrażeniem. Zastrzegam od razu, że rewelacji nie ma i nie będzie to samograj na miarę GK w 5 edycji ale aktualnie wygląda na to, że zabieranie reprezentantów warpa na turnieje będzie miał więcej sensu niż przez ostatnie długie miesiące. Bo poza tymi zmianami z Białego Krasnala niektóre nowe zasady również pomagają demonom. Są to głównie zmodyfikowane rzuty na rezerwy i nowa, zauważalnie łaskawsza, tabelka rozbijania się w przypadku trafienia w nie legalną lokalizację.

No i deser czyli Latające Monstrualne Kreatury. To działa, zwłaszcza kiedy spadają się w trybie latania i są trafiane tylko na 6'óstkach. Lądowanie np takich dwóch thirsterów które (raczej) nie spadną od dwóch tacticali które turę później nadal zdrowe są gotowe do, potencjalnie 24 calowej, szarży zmusi niektóre armie do większego niż mniejszego kombinowania.

Początkowo myślałem, że początek nowej edycji będzie stał dla mnie,pod znakiem Eldarów jednak ostatni lokal w Pozku uświadomił mi, że demony nie dość, że są bliższe mojemu sercu to jeszcze da się nimi grać. Czas zatem na mroczne knucie przed trójmiejską Herezją.

1 komentarz:

  1. Płaszczki są teraz meeega kozackie. Flamerki też stały się niczego sobie - za te punkty:)

    To nie jest potwierdzona plotka, ale podobno Cebul odsprzedaje jakąś część armii, ponieważ uważa, że Demony dostał dużego Nerfa w tej edycji. Usłyszałem to od ziomka, który kupuje od niego soul grindera. Czy to prawda? Uwierzę, jak zobaczę tego grindera w rękach plotkującego ziomka - ale jeśli this story is true - WTF? Nerfa? Przecież ta edycja niesie dla nich same korzyści... :) Spadają i strzelają zabijając od tego co chcą zabić - teraz tak ważny kierunek strzału i najbliższy model... lądują na objectivach, nie dostają kontr z pojazdów... no nie jest tak źle:)

    OdpowiedzUsuń