czwartek, 1 sierpnia 2013

Suplementy diety


Kiedy GW zbliżało się do 4 kodeksu w pół roku wszyscy zaczęli się pomału niepokoić co oni planują bo w tym tempie to podręczniki do wydawania skończą się w jakieś 18 miesięcy. No ich ostatnie publikacje wyjaśniły tę zagadkę. Nasza ulubiona firma będzie nas raczyć dodatkami pokroju tego o Farsight'cie czy o fanklubie wraith-konstruktów.

I o ile ostatnie kodeksy wywołują raczej pozytywne odczucia o tyle dodatki do nich budzą już zdecydowanie więcej kontowersji. Choćby z względu na cenę bo za taką, równą pełnemu podręcznikowi dostajemy zauważalnie mniej zawartości. No i jeszcze mniej zasad, bo dla niektórych tylko to się liczy. Rzeczywiście 30 funtów za dwie strony z nowymi przedmiotami i warlord traitami to nie jest najlepszy deal.

Tyle, że GW nie robi tej gry a już zwłaszcza tych dodatków dla graczy turniejowych. I im szybciej to człowiek zaakceptuje tym mniej stresujące dla niego będzie to hobby. Dla mnie osobiście nie jest problemem, że w tych suplementach nie ma stada nowych jednostek i trzech alternatywnych FOCów cieszę się, że w ogóle są. I coś nowego wnoszą. Będzie trochę więcej różnorodności i trochę więcej pokus by zagrać jakiś nietypowy scenariusz. Mi osobiście bardzo podoba się styl dodatków Forgeworldu z cyklu Imperial Armour gdzie jest spory nacisk położony na historię świata przedstawionego i to z niej wszystko wynika. I tu widać pewną inspirację GW ziomami z FW

Natomiast irytuje mnie wydanie elektroniczne zawierając w formatach ebookowych niedoróbki które mocno psują finalne wrażenie. Jednak mam nadzieję, że pierwsze śliwki robaczywki i w kolejne edycje będą już lepiej ogarnięte. I najlepiej gdyby ten plan zaczął się ziszczać już od kolejnej pozycji czyli (podobno) Black Legionu.

Natomiast to co na pewno nie wypali przy jego premierze to synchronizacja pomiędzy wersją papierową a cyfrową. Bo ta druga ma być w sierpniu a ta pierwsza najwcześniej w październiku. I to jest dla mnie na maksa irytujące. Chce mieć to na półce i chce mieć to w momencie premiery. I jeśli nie zamierzam, bo nie zamierzam, kupować obu wersji to z czegoś będę musiał zrezygnować. I to jest po prostu słabe. I co gorsza nie wierzę, że GW o tym nie wie. Po prostu pojechali nisko i po bandzie.

Inna sprawa, że dla mnie na szczęście jest to jedyne irytujące zagranie GW  od momentu premiery 6 edycji.

1 komentarz:

  1. Oficjalnie tłumaczą się tym, że w zamówieniach do drukarni stawiają najpierw na pełnoprawne kodeksy, a później dopiero dodatki. A, że dodatek jest już "elektronicznie" gotowy, to czemu go nie wydać elektronicznie właśnie?
    Ja to raczej odczytuje jako pozytyw, a nie negatyw - zamiast trzymać dodatek w zamrażarce, to wypuszczają go od razu do grania.
    Natomiast cena elektronicznych produktów, to już całkiem inna historia.

    OdpowiedzUsuń