środa, 5 grudnia 2012

To jak to jest z tymi eldarami?



Z dużym zainteresowaniem śledziłem dyskusję która się zrodziła przy okazji omawiania siły armii w kontekście warszawskiego mastera czyli drużynowki mającej się odbyć w styczniu. A szczególnie zaintrygowała mnie cześć dotycząca eldarów. Kiedy wyszła 6 edycja swoje pierwsze bitwy rozegrałem właśnie wytwórcami świec i moje wrażenie było że ta armia wyjdzie wreszcie  z lochu w którym się znalazła pod koniec 5 edycji. A póki co wygląda ze nie tylko nie wyszła, ale wręcz się okopała i zabarykadowała.

A lista zmian za miłościwie panującej nam edycji wydaje się wyglądać całkiem przyzwoicie.

HQ? Farseer a Eldrad w szczególności - całkiem dobra opcja - najlepsze zabezpieczenie anty-psi w grze plus dostęp divnation i to wszystko za koszt który nie zabija (a w przypadku Starego dzia jest wręcz śmieszny) - po prostu brać.
Troopsy? Najszybsze w grze co przy graniu na znaczniki może mieć znaczenie. A że miękkie - cóż nie można mieć wszystkiego (podobno).
Do tego wiadra pestek z różnych slotów plus osłabiony cover.
Dotychczasowa największa bolączka eldarów czyli kulejący p-panc też stracił na znaczeniu bo składowa w postaci mecha zauważalnie spadła w ogóle rozpisek.
No i harlekini dostali nowe zasady Veil of Ters dzięki którym na pewno nie stracili a wręcz zyskali.

Słowem sporo się zmieniło i to wydawałoby się na korzyść kosmicznych elfów a gdy przyszło co do czego czyli do oceny siły armii na potrzeby Drużynowych Mistrzostw Warszawy skończyli w  jednym worku z Dark Angelami. I pomimo, że jak słusznie zauważył eM wyniki tej armii z turnieii tą decyzje w pełni uzasadniają to cały czas nie mogę się pozbyć poczucia, "że nie ogarniam". Choć bardzo bym chciał.

Może cały czas zagrana Eldarami za mało bitew, by wyciągać daleko idące wnioski.
A może za mało graczy im się przyjrzało by odkryć ich ukryty potencjał.
No chyba, że rzeczywiście ta rasa dostosowała się do swego fluffu i jest umierająca.

Ale mam nadzieje, że nie bo im więcej grywalnych deksów tym ciekawsze turnieje. A światełko nadziei widać bo na ostatnim lokalu w 3city Kris wywalczył nimi 2gie miejsce. Jeśli pójdzie za ciosem w Koszalinie to może się okazać, że tacy DA z tych Eldarów to nie są.

9 komentarzy:

  1. ale np Tau też są za 2p a nie stawiałbym ich na równi z DA czy SoB więc to wszystko jest względne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, po prostu, DA powinni być za jeden punkt.

      Usuń
  2. Eldarzy faktycznie wydaje się, że dużo zyskali, ale imo inne armie zyskały więcej. Latające monstrusy tyrków dalej są mega problemem, bo o ile jakimś biedostrzałem się nie strąci tyranta to walkery w porywach 1 ranę w biją. Do tego niech mu iron arm wejdzie i jest nie do zdjęcia. Necroni też są mega problemem, bo barki z av13 są nie do ruszenia, a rogale to strąca się średnio. Herlaki też niby fajne, ale działają raczej jako straszak, który jest za jakieś 600pts aby na prawdę działały. Do tego demony, które potrafią samymi przelotami płaszczek zrobić turbo pogrom. 3 główne armie dalej są trudne do ruszenia dla eldarów.
    Edek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale z drugiej strony mogą zguidować 3 wiadra pestek co już trochę pomaga w tej edycji.
      Poza tym popularny jest pogląd, ze nie tylko eldrzy mają problem z tymi armiami a są one stawiane gdzieś tam wyżej w hierarchii mocy.

      Usuń
  3. "Kiedy wyszła 6 edycja swoje pierwsze bitwy rozegrałem właśnie wytwórcami świec i moje wrażenie było że ta armia wyjdzie wreszcie z lochu w którym się znalazła pod koniec 6 edycji."
    Eee.... chyba nie trzeba mówić, gdzie błąd? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. eldarów gnębią:
    - słabiuutkie troopsy - brakuje im przedewszystkim wytrzymałości (ot taka specyfika)
    - losowa ilośc tur - bajki na znaczniku wolały by wiedzieć na czym stoją :P
    - ceny (ot choćby pojazdów, bezużyteczne holofildy)
    - brak AA - bo komplet kurczaków ze scaterami/miskami + guide wbija średnio 1,5 hull pointa na lataczu,
    - 2 HP + gorszy sejw na kurczakenach

    pzdr,
    Żaba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wziąć warithguardów/pathfinderów :0

      A tak bardziej setio to wszystko tru ale czy to są aż takie problemy by armie stawiać koło DA? Zwłaszcza, że swoje zyskała?

      Usuń
    2. Wraithguardzi fajna sprawa, tyle że droga. 10 + farseer albo i dwóch. Problem z nimi zaczyna się wtedy, gdy pójdą do piachu kuraki i przeciwnik manewruje jak chce wokół WG. 12" strzelania na oddziale za 600+pkt boli, gdy nie mogą sobie postrzelać. Druga sprawa, że jak się nie zaczyna to do piachu może pójść połowa oddziału, a grając przeciw takim DE to nawet i więcej.

      A pathy w edycji pestek nie dość, że dostają więcej ostrzału po twarzy, to jak cała armia cierpią jeszcze bardziej na bliski kontakt z wrogiem. Więc szału nie robią.

      Harlaki straszą tylko i to też do momentu podejścia wroga z flamerem. Zrzucasz im na łeb drop poda i jest po zabawie. No i nie są troopsem i kosztują w pizdu. Jak wszystko w tej armii.

      2 Pkt za tą armię nie do końca są miejscu. Jak ktoś jest bardzo ogarnięty to coś ukula A jak nie to podobnie z jak DA, możesz myśleć o ugraniu remisu, bo zwycięstwo to jest błąd przy pracy przeciwnika (chyba, że gra inną armią za 2pkt).

      A jeśli upierać się jednak nie są warci tych 2pkt jak DA to DA powinni być za 1pkt. Bo do grona 3pkt Eldarzy nie należą.

      Usuń