czwartek, 5 maja 2011

Podcast nr 8 DMP - Działka Melanż Poguduchy


Miało być o DMP czyli o drużynowych Mistrzostwach Polski a skończyło się jak zawsze czyli na luźnych dywagacjach na zadany temat. Myślę jednak, że warto posłuchać zwłaszcza jak ktoś ma siedzieć X godzin w pociągu w drodze na tą imprezę.

Podcast nr 8 DMP - Działka Melanż Poguduchy

Natomiast sam podcast nagrywaliśmy w takich pięknych okolicznościach przyrody - za uprzejmością eM'a


I w związku z tym idę za ciosem i wyjeżdżam na długo oczekiwany urlop. Zatem przez jakiś czas może być mnie tu mniej niż więcej ale liczę, że z nowo naładowanym akumulatorem wjadę w kolejny sezon co się przełoży również na blog. A wszystkim jadącym do Stolicy powodzenia w turlaniu i wstawaniu w niedzielę rano ;)

1 komentarz:

  1. Z tym liczeniem DMP do ligi to jest śliski temat, w kwadratowym świecie też co jakiś czas słychać głos że może by jednak tego nie robić. U nas jest o tyle dobrze że zwycięzca bierze stałą wartość, u was te premie frekwencyjne do wyniku powodowały (lub mogłyby powodować) swoistą listę obecności gdzie osoby niegrające na DMP miałyby problem by to odrobić. Natomiast co do samej organizacji poważnie porozmawiajcie z Gorzowem, bo może chłopaki by się podjęli kolejnej dużej imprezy skoro mają większość rzeczy na miejscu (stoły i mega miejscówkę) a brakuje im tylko makiet.
    A co do sędziów, to u nas w tym sezonie nie było mastera bez sędziów z zewnątrz (jeden był na bank zawsze, przeważnie dwóch) przy czym u nas przeważnie są to ludzie z Listy Sędziowskiej niekoniecznie topowi gracze. LS tworzy odpowiednik waszych pekazetów jest to 5 demokratycznie wybieranych osób co powoduje że Ci goście znają się na zasadach (albo jak ja dobrze udają).
    A i sytuacja, którą starał się przedstawić Jasiu, ale nadmiernie się skupił na piwie, w której mając już dobrze rozegrane mastery nie opłaca się jechać na mastera bo to i tak nic nie wniesie ale za to na chalangera się opłaca jechać jest przedziwna. Podobnie jak instytucja wiecznego chalangera.
    pozdrawiam
    kudłaty

    OdpowiedzUsuń