wtorek, 22 lutego 2011

Z FAQ'a powstali


Przed ostatnim piątkowym wieczorem Żona zakomunikowała mi, że mam wolne ponieważ ona się spotyka z laskami. Skorzystałem zatem z okazji oraz gościny eM'a i zagrałem jego Mrocznymi Wytwórcami Świec przeciwko nowemu Deathwingowi. I „nowy” to jest najwłaściwsze słowo w kontekście tej armii, po wydaniu przez Games Workshop, FAQ'a dającego tej armii sprzęt działający na zasadach wziętych z kodeksu zwykłych Space Marinsów.

Bitwę przerwaliśmy w okolicach 4 tury ponieważ dostawy świec w najbliższej przyszłości stanęły pod wielkim znakiem zapytania tzn. po prostu figurki mi się skończyły. Nie mogę powiedzieć bym błysnął w tej bitwie intelektem oraz zdolnością przewidywania a wręcz przeciwnie. Zagrałem radośnie i jak to się mówi na pałę więc i rezultat był stosowny. Natomiast muszę się przyznać, że nie doceniłem Deathwingu. By zabić 25 terminatorów z tarczami trzeba się naprawdę napocić. Zdjęcie jednego to około 3 plazmy na rapidzie z BS4. 6 inkubich wpadających w taką piątkę z rakietą statystycznie przegrywa kombat - przynajmniej póki nie mają drugiego pain tokena. Fakt, że Ci terminatorzy z tych rakiet super wiele nie zabiją ale też póki nie wejdą w kombat to oni regularnie z nich strzelają bo dokopanie się do tego typa z palcem na spuście wymaga trochę pestkowania. I tak np. jeden Venom to za mało. A dla odmiany kiedy już wejdą w ten kombat to młotkami wielu przeciwnikom mogą wytłumaczyć czemu to oni są pierwszą kompanią, pierwszego zakonu. Nie oszukujmy się jest to broń baaaardzo uniwersalna w szerzeniu kultu imperatora.

Osobną ciekawostką jest Command Squad który poza standardowym wyposażeniem nie czuje bólu oraz każdy zawodnik ma jeden atak więcej za jakąś szmatę powiewającą im nad głową. Ci to już są w ogóle twardziele rodem z kiepskiego filmu akcji made in USA prosto do telewizji.

Kiedy do tego wszystkiego dołoży się zasadę Deathwing Assault oraz bajki z scout movem i homerami to otrzymujemy naprawdę ciekawą armię. Nie ma ona niestety zbyt wielu opcji bo pewien core i to dosyć obszerny w punktach, jest stały a dłubać można jedynie przy jakiś dodatkach. Podobnie jest z taktyką trudno przeciwnika zaskoczyć jakimś epickim manewrem bo armia ma urok swojej podstawowej broni czyli młotka. Zatem jest wolna, ale jak już lutnie....

Osobiście cieszę się, że dzięki zmianom GW, na które co prawda czekaliśmy parę lat za długo, otrzymaliśmy armię która może nie wgniata swoją mocą w fotel ale również wzięcie jej na turniej przestało być szczytem masochizmu. Obawiam się jedynie, że całkiem popularny do tej pory zapis dopuszczający Samaela oraz Beliala może zniknąć z regulaminów turnieji bo nagle ktoś zacznie z niego korzystać. Póki był martwy nie było problemu ale teraz może się ktoś spytać, czemu Belial tak a np. Vulkan już nie i efekt będzie taki, że bohaterowie DA podzielą los reszty speciali. Ale mam nadzieję, że jednak jestem jedynie czarnowidzem i się doczekamy regularnego pojawiania się stad termosów z prewencji.

8 komentarzy:

  1. Terej ostatnio jakoś tak wychodzi że spece tylko poprawiają ilość grywalnych opcji i balans armi, ale niestety wielu organizatorów jest do niech nie przekonanych.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas na dzielni na turniejach ciupie sie ostatnio ze specami. Co prawda gramy na meskie punkty (2300 - 2350), ale mysle, ze wlasnie to powoduje, ze wszyscy, ktorzy z powodow roznorakich (ideologicznych, badz tez po prostu z braku odpowiedniego speciala tudziez modelu) speca nie wystawili, nie czuja sie jakos specialnie pokrzywdzeni. Znaczy sie IMHO duze punkty w znaczacy sposob balansuja zasady specialne coponiektorych psychopatow.
    Deathwingu jeszcze nie mielismy, ale za to ostatnio pojawili sie BT na 27 termosach he he :) Ani do tego strzelac (bo przybiegna) ani z tym walczyc - czyste szalenstwo jakies ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, miałem podobne odczucia grając z tym DWingiem. Udało mi się zremisować ale tylko dzięki jakimś śmiesznym jednostkom - popisali się Vanguardzi i Dred Libra zrobił przeciąg z Might of Heroes :)

    Uważam jednak, że dobrze się stało dla tzw. meta, że termoski wróciły w obu postaciach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eman a od jakiej minimalnej wartości punktowej uważasz że speciale powinni być wystawiani?

    OdpowiedzUsuń
  5. BTW zajebisty tytul notki :D

    Nath.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie z specialami z spokojem można grać od 1850 pktów.
    Kurde fajne turnieje macie w tym krk bo ja na takie pkty ostatni raz grałem... hmmm... pod wawelem na arenie znaczy się. I pomimo mojego uwielbienia dla małej formy raz po raz człwoeik by sobie wystawił np szwadron lemanów :D

    OdpowiedzUsuń
  7. IMHO 2000 to rozsadna granica.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obecnie problem specjali w ogole zanika. A to na skutek praktycznie braku dexów z biedo specjalami.
    Zostali nam już tylko WH BT i Tau. (DH już nie liczę)
    Z czego BT go wcale nie potrzebują. Zresztą pempek sam jest jak specjal.

    Do tego każda przy dużych punktach (jak wspomniał Eman) Kazda armia ma z milion sposobów na zabicie takiego gagatka. I tak trendy nie sa uber koksy tylko goście wpływający na całą armię : np vulkan :D

    OdpowiedzUsuń