piątek, 11 września 2009

Przyłóż ucho do ziemi...

... i usłysz łomot. To galopuje jazda Kosmicznych Wilków czyli kolejny po nobach, herlakach czy młotkowych oddział z cyklu hard-hitter. Taki wokół którego się buduje resztę rozpiski co jest całkiem logiczne biorąc pod uwagę jego koszt punktowy.
Mój stosunek do wilków najlepiej oddaje dotychczasowy wybór armii do 40ki - pierwszą po powrocie do hobby, po okresie hibernacji na czas studiów, byli Thousand Sonsi a kolejną Ravenwing czyli Dark Angele. Te dwie armie poza oczywiście sejwem łączy jeszcze jedna cecha - patologiczna nienawiść, zresztą w pełni odwzajemniana, do Wilków. Na tyle silna, że nawet miała swoje odzwierciedlenie w zasadach, jednak nie wydaje mi się by było to podtrzymane w nowym podręczniku, zostaną pewnie jedynie wzmianki w fluffie. Nie było mi zatem przez tyle lat po drodze z Futrzakami choć np. tak 13 kompania od strony sposobu gry oraz otoczki w fluffie (to gubienie się w okolicach Eye of Terror...) całkiem, całkiem mi się podobała. Ale cały czas religia mi zabraniała zbierania czegoś co ma więcej futra na sobie niż żona oligarchy.
Jednak patrząc na plotki oraz nowe wzory dochodzę do wniosku, że czas działa nieubłaganie bo mój bezkompromisowy do tej pory sposób patrzenia na szare figurki zanika. I coraz częściej rozważam bliższe zapoznanie się z tą armią. Jednak póki co powstrzymują mnie dwie rzeczy:
- Ile można grać wariacjami na temat marinsów? To chyba jednak wolę dozbierać demony czy wziąć się porządnie za Lostów niż mieć kolejne stado nosicieli 3+ sejwa pokitrane gdzieś po walizach czy kartonach. Zdaje sobie sprawę, że chaos, wilki i marinsi na motorach to zupełnie różne pary kaloszy ale nadal to kalosze. A czasem warto założyć lakierki czy po prostu trampki. Że tak metaforycznie się wyrażę.
- Zapowiada się wysyp najróżniejszych marinsów którzy właśnie przechodzą przyspieszony kurs wycia w najbliżej kniei po ukończeniu którego obwołają się braćmi futrzakami. Wilki mają szanse stać się jedną z popularniejszych armii a już na pewno będą liderami w kategorii count as.
Jednak niezależnie od wszystkiego zamierzam przy pierwszej sposobności sprawić sobie kodeks i go przestudiować od kłów do kity. I może znajdzie się w nim coś co skłoni mnie do dopełnienia koła wzajemnej adoracji i zbierania wilków. A póki co analizuje plotki zebrane, które na tym etapie są już bardzo wiarygodne.

2 komentarze:

  1. Łączę się z Autorem w niechęci do futrzaków. Moja nie słabnie, pewnie dlatego, że ostatnie nowości do nich jakoś mnie nie rozgrzały. Za to Space Hulk... :)

    Właściwie to nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale wyjątkowo dobrze czytało mi się ten wpis.

    ES

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie z względu na żonę oligarchy. Jak mi to strzeliło do głowy przez moment wyglądałem jak paw ;) :D

    OdpowiedzUsuń