W Poznaniu w gronie sztabowców ostatnio zapanowały planszówki i inne karcianki (jednak te nie kolekcjonerskie -na szczęście nasze i naszych portfeli). Testujemy sporo różnych gier w najróżniejszych konwencjach i na fali tych eksperymentów ostatnio przyniosłem do klubu małą gierkę pod tytułem Brewhouse Bash co się tłumaczy na tytuł tej notki. Gra jest do pobrania ze strony gamesa i jakimś cudem uchowała się gdzieś na przepasnych serwerach pomimo wymiany stron i związanej z tym czystki. Tu jest link.
Po paru rozgrywkach stwierdziłem, że się podziele swoimi wrażeniami i odczuciami. Gra przedstawia zadymę w orkowym browarze przedstawionym na planszy którą trzeba wydrukować z pdf'a. Każdy z graczy dostaje pod kontrolę jednego orasa który może w każdej turze wykonać dwie akcje. Akcje poza oczywistymi jak ruch to np. rzut krzesłem, czy podniesienie butelki w wiadomym celu. Jednak zanim zaczniemy grać musimy "stworzyć postać" czyli wylosować ilość woundów naszego zielonoskórego oraz jego specjalny skill - jeden z sześciu. Jak widać nie jest to szczególnie skomplikowana procedura. Zasady deplymentu też nie są szczególnie wymyślne - na planszy. Zaraz po tych wszystkich "niepotrzebnych przeszkadzajkach" ;) możemy zacząć właściwą grę czyli naparzanie się po pyskach czym wpadnie w łapy lub po prostu pięściami. Mechanika bazuje na d6 i dwóch tabelkach - do lutowania stojących i do kopania leżących. Wygrywa ten kto jak jedyny utrzyma się na nogach.
Pomimo, że gra nie tylko sprawia wrażenie ale po prostu jest bardzo prosta to GW by nie było sobą gdyby nie podarowało nam gratis paru dziur w zasadach - nie obędzie się więc bez jakiś, jakkolwiek to kretyńsko nie zabrzmi, uściśleń.
Jaka jest ta gierka? Bardzo fajna, a jej zerowe prawie skomplikowanie tylko jej służy. Czas rozgrywki to około 30 minut ale może wzrosnąć wraz z liczbą graczy. I właśnie ta może być największym problemem bo im więcej tym lepiej przy czym 4 wydaje się być absolutnym minimum by rozgrywka miała sens. Ale dzięki tematyce i zasadom gra jest stworzona na takie okazje jak np after-party gdzieś w knajpie a tam może być łatwiej o chętnych do zabawy. Choćby ze względu na punkty wspólne we fluff'ie ;)