czwartek, 27 listopada 2008

Na siodło i kiery w dłonie !!

Na PGA poza tym, że odbył się konkurs malarski (którego temat chyba już wyczerpałem) to również miał miejsce najnormalniejszy w świecie lokal w 40kę. I na tym turnieju postanowiłem przetestować chociaż w jakimś stopniu armię na motorach korzystając z nowego kodeksu marinsów. Chociaż - bo turniej był na 1400 punktów więc część mojej radosnej twórczości będzie musiała poczekać na debiut na stole. Jednak ku mojejmu zaskoczeniu nawet na te wydawało by się stosunkowo niewielkie punkty weszła zaskakująca liczba modeli zwłaszcza biorąc pod uwagę, że miałem same motory no i dwa spidery.
I może właśnie od tych ostatnich zacznę - szwadron dwóch z typhoon missile launcherami to dla mnie rewelacja i odkrycie sezonu grzewczego. Strzela bardzo dobrze i choć tani nie jest ale i tak ten wariant latajki marinsowej jest tańszy od tornado w darkach więc mogłoby być gorzej. A trzeba wziąć pod uwagę, że są o niebo uniwersalniejsze. No i ten zasięg który pozwala korzystać w pełni z dobrodziejstw piąto-edycyjnego covera. W ogóle można aktualnie bardzo śmiesznie konfigurować broń na spiderach i podejrzewam że jeszcze trochę testów mnie czeka z tą jednostką. Jednak pewne jest, że Typhony bardzo wysoko zawiesiły poprzeczkę dla reszty wariantów.
Kolejnym oddziałem który miałem w armii to trójkę atak bajków z ciężkimi bolcami. To samo co kiedyś tylko bez Panzerjagger za to zdecydowanie taniej. Na tyle tanio że haczy o niedorzeczność ale nie zamierzam szczególnie rozpaczać z tego powodu.
Dopełnieniem fastów był scout bajki z granatnikami i przerośniętym hommerem. Tia. Więc ten oddział ma potencjał. Chyba. Tylko ja nie jestem w stanie jeszcze go do końca dostrzec. Dla mnie największym atutem tego oddziału jest to że jest bardzo tani tyle, że tak jest póki im niczego nie damy bo jak tylko zaczniemy się rozpędzać z dodatkowymi opcjami koszt rośnie bardzo szybko. Zupełnie jak u dealera samochodów. Zwłaszcza, że opcji jest sporo i wszystkie robią wrażenie sensownych. Wydaje mi się, że trzeba mieć pomysł na ten oddział i umiar to ma szanse działać i nie kosztować hektara punktów.
Mój pomysł na zmotoryzowanych zwiadowców bazował na librze z teleportacją i czasem to działało. Pozwala to na jeszcze szybszą relokację albo zaskoczenie przeciwnika pojawieniem się np melt przy pojazadach. Jednak aktualnie libra sam w sobie jest turbo plewą przynajmniej jeśli się go porówna do poprzednio edycyjnego. Natomiast jest naprawdę niezłym wsparciem dla armii i nie jest drogi. Drugą przydatną mocą jest oczywiście null zone. Zwłaszcza w kontekście derbów z innymi marinsami i ich tarczami.
Drugim wyborem z HQ był szef który w ogóle umożliwił wystawienie tej armii. Miał fista, tarczę i dobre chęci dzięki którym generalnie działał. Super koksem nie jest ale ma zadatki. Zwłaszcza jeśli ma kompana w postaci bibliotekarza który rzeczywiście skupił się na książkach zyskuje w oczach. Jednak jego największym plusem jest możliwość wystawienia zwykłych oddziałów motorów w troopsach.
Osobiście wziąłem dwa takowe o maksymalnej liczebności z fistami palnikami i obcęgami... ups meltami. I multimelatami na atak bajkach. Trochę nie wiem jak to zrobić by strzelać z tych melt i nie oddawać przeciwnikowi troopsa w prezencie ale to jest zagadnienie do dalszej eksploracji. Na razie punktem zaczepienia jest pojęcie battlowej pułapki ;). Może te oddziały na nowych zasadach nie mają jakiejś szczególnej siły przebicia zwłaszcza, że cały czas ilością ataków nie rozpiesczają ale za to za całkiem rozsądne punkty dostajemy sporo modeli. Jest o tyle istotne bo ilość oczywiście nie idzie w parze i o czymś takim jak skilled raiders możemy zapomnieć. A swoje potrafią zwłaszcza na rapidzie no i są szybkie a w końcu o to chodzi.
Podsumowując da się grać na motorach i spiderach bez poczucia przyjścia z nożami na strzelaninę co prawda łatwo nie będzie ale nigdy nie było więc bez nowości w tym względzie. Te są natomiast w army liście i dzięki nim można odkrywać temat na nowo unikając znużenia. Niby to samo ale inaczej i to momentami zdecydowanie inaczej. Co szczerze mówiąc mnie bardzo cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz