Przyznam się szczerze, że do tej pory mój kontakt z periodykiem o wdzięcznej nazwie Firebase ograniczał się do procedury: ściągnąć pdf'a->przeczytać recenzje książek->pg dn ze zmienną częstotliwością->przeciagnięcie do kosza. Za każdym razem miałem nadzieje, że coś przykuje moją uwagę ale jakoś nigdy tak się nie stało, przynajmniej na tyle długi czas bym przeczytał jakiś dłuższy artykuł od początku do końca. Klikając, więc "save as" przy najnowszym, 8 już numerze
podświadomie oczekiwałem powielenia dotychczasowego scenariusza.
A tu niespodzianka. Nowy, jeszcze świeży, numer okazał się przynajmniej z mojej perspektywy naprawdę ciekawy i inspirujący. Ciekawy bo relacja z Games Day i wywiad z jego organizatorem nie przeciśnięta przez filtr marketingowej gadki charakterystyczny dla jakichkolwiek oryginalnego materiału by GW to rzecz warta uwagi i odnotowania.
Inspirujący bo tutorial jak zrobić space hulka (grę - nie model) w wersji podróżnej można z łatwością zaadaptować np. do Blood Bowl'a. Zresztą już takie pomysł chodziły nam, w Sztabie po głowach może to będzie niezbędny katalizator aka kop-w-zadek.
A to nie wszystko bo na deser mamy raport bitewny w którym na zdjęciach można dostrzec dobrze znane zarówno figury jak twarze. Chłopaki z Trójmiasta przygotowali ten materiał mamy więc w nowym Firebasie tak ukochany przez naszych komentatorów sportowych "polski ślad". Przy czym ten ślad to po przynajmniej t-rex'ie.
Jeśli więc ktoś jeszcze nie pobrał i chociaż nie przejrzał to polecam, bo po prostu warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz