niedziela, 17 sierpnia 2008

Turnieje vs Punkty - deployment

Minęło Euro które pewnie było ostatnim turniejem na zasadach starej - czwartej edycji i musimy się przyzwyczaić do jej następczyni. Zmian jest dużo i myślę, że nie przesadzę pisząc, że dotknęły praktycznie każdego aspektu gry. W tym także misji. I o ile zmiana zasad wystawiania oraz rozpoczynania bitwy poza tym, że wymusza przestawienia siebie i taktyki nie sprawiają większych kłopotów to zmiany w warunkach zwycięstwa już tak - zwłaszcza dla organizatorów turnieji.
Skupienie się na celach misji nie jest jakimś wielkim novum ponieważ już za 3ciej edycji w którymś białym krasnalu opublikowano artykuł pt Rules of Engagement w którym przedstawiono system zastępujący VP celami misji losowanymi osobno przez każdego gracza i wyłącznie od ich spełnienia (bądź nie) zależał wynik. Cele były różne i nie ograniczały się do zajmowania markerów. Te zasady przez jakiś czas były bardzo popularne w różnych regulaminach ale potem osunęły się w nie pamięć. Wydaje mi się, że wynikało to głównie z tego, że mogły się po prostu znudzić. Aktualny system jest dosyć podobny tylko celi mniej. Jednak o ile poprzedni był zasadami dodatkowymi/opcjonalnymi o tyle teraz koncentracja na objectivach i nie zważanie na straty w drodze do ich osiągnięcia zostało niejako wpisane podręcznik. I mi osobiście to się podoba choćby z "fluffowego" punktu widzenia ponieważ takie podejście odpowiada skali 40ki to znaczy straty na poziomie całej armii to nadal np. 100 gwardzistów i paru czołgów czyli w pełni akceptowalne jeśli jakiś senior oficer ostanie się na właściwym pagórku ze sztandarem w rękach. Jednak wyniki bitew przy dwóch znacznikach na stole nie mają prawa być szczególnie rozpięte. A jest to niezbędne na turniejach i dotychczasowy system to oferował podobnie jak równe punktowanie każdej bitwy.
Sprowadzenie misji z dwoma celami jak i takiej z killing pointami do wspólnego mianownika tak by połowa osób na turnieju nie miała takiej samej ilości punktów nie jest takie proste. Nie da się ukryć, że jest to największe wyzwanie dla organizatorów turnieji dostarczone przez 5 edycje. Myślę, że jeszcze trochę czasu minie zanim pojawi się optymalne rozwiązanie tej kwestii. Zresztą dotychczasowy system też z czasem ewoluował bo przecież nie od zawsze była punktacja co jeden punkt. Potem dopracowano proporcję małych punktów oraz progów zwycięstwa. Miejmy nadzieję, że uda nam się wypracować podobnie udany system na nowe zasady. A jeśli nie będzie to trwało przy okazji przez najbliższe trzy sezony to tym lepiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz