Wracając z
Torunia rozmawialiśmy z chłopakami o tym i owym i w pewnym momencie rozmowa
zeszła na sędziowanie. I wtedy Pająk powiedział coś co mi odświeżyło pamięć, że
sam już chciałem coś o tym skrobnąć tylko zażarta walka o odrobinę czasu
wyparła to z pamięci. Stwierdził mianowicie, że współczuje sędzią bo mają oni
mocno przej…, pod górkę - w sensie, ostatnimi czasy.
Chodziło głównie
o te wszystkie dodatki, datslejty, suplementy w tej czy innej postaci które wymagają
nie mało zaangażowania by je w ogóle ogarniać w sensie tytułów i z czym to się
z grubsza je a co dopiero dokładną znajomość zawartości. Pomijam, że jeszcze
trzeba mieć do nich jakiś dostęp by móc w razie potrzeby rzucić okiem na
dokładny zapis. Zatem sama wiedza o tym gdzie tego szukać zrobiła się znacznie
bardziej skomplikowaną niż w czasach nazwijmy to przed szósto-edycyjnych. A do
tego jeszcze dochodzi GW kótre po krótkim
zrywie znowu nie zaprząta sobie głowy FAQami więc wszystko zostaje w rękach
graczy i sędziów. Natomiast to na czym GW nie oszczędza to produkcja kolejnych
zasad co może przypominać ucieczkę do przodu. Zamiast poprawiać istniejące, wyprodukujmy
tego tyle, że pytania do poprzednich bugów stracą na znaczeniu.
Nie jest więc
łatwo być sędzią wystawionym na ogień pytań graczy z których niektóre naprawdę wymagają
sporo wertowania by odkryć, że odpowiedź i owszem ale na pewno nie tu.
Ale… .bo zawsze
musi być jakieś ale….
… ale
potrzebujemy sędziów. I właśnie z względu na ten bałagan, serwowany przez
producenta naszego narkotyku, bardziej niż kiedykolwiek. Zwartych i gotowych by walczyć
z pytaniami graczy i aktualizować PKZty. Ostatnio mam wrażenie i niestety nie jestem w tym
odosobniony, że marazm wkradł się w szeregi i kiedyś zwykło to wyglądać lepiej.
I choć w stu procentach jestem w stanie sobie wyjaśnić zniechęcenie do tematu
przy takich kłodach rzucanych przez GW to mimo wszystko trzymam kciuki by komuś
się chciało walczyć z tematem. Wprowadzenie Polskich Klaryfikacji Zasad było
skokiem jakościowym dla całej naszej sceny. Pewność, że armia działa tak samo i w Szczecinie
i w Krakowie dawała przez lata bardzo duży komfort rozkminiania patentów.
Szkoda by było to utracić bo byłaby to dla graczy wręcz zapaść cywilizacyjna.
Zatem kiedy usłyszałem,
że przerzuty Fateweavera zarówno z warlord traita jaki pojedynczej kostki w
niektórych miejscach tego kraju nie działają ponoć kiedy jest on poza stołem (ale żywy) ogarnęło mnie przerażenie. I nie
dlatego bym jakoś szczególnie ostatnio z niego korzystał ale ponieważ to
drastycznie wpływa na taktykę grania demonami. I nie chciałbym oblać książki
potem przy próbie przerzutu być zaskoczony taką interpretacją po czym dostać
łomot. Bo nie wiedziałem. I by właśnie takie koszmary nie śniły się nam po nocach, tyle, że z naszą armią
w roli głównej, powstały PKZty.
A, że nie ma przy
nich komu robić jest dla mnie równie zrozumiałe co niefajne. I nie dość, że sam
nie pomogę bo czasu mi ostatnio brakuje na wszystko (już druga notka w tym
miesiącu – tak bardzo wow) to nie mam pomysłu za bardzo jak wkopać/zachęcić
innych do dyskusji o zasadach i wykłócania się o właściwą (cokolwiek to
oznacza) interpretację. Choć może mam jeden pomysł:
Skoro sędziowie
są dla nas na wagę złota to może zamiast honorować młotkiem jednego w tej kategorii
nagródźmy 3ech. Skorzystajmy z nagrody środowiska by pokazać co dla środowiska jest
ważne . I sprawnie działająca lista sędziowska na pewno jest na szczycie listy
priorytetów.
To prawda, że ostatnio trochę stypa na forum sędziowskim, ale liczba zasad obecnie faktycznie przerasta imo sprawne działanie sędziowskiej. Dlatego wydaje mi się, że zaproponowana zmiana aby poszczególni sędziowie byli odpowiedzialni za poszczególne codexy/sekcje rulebooka to (oby okazała się udana) próba poradzenia sobie z ilością zasad.
OdpowiedzUsuńCo do samych PKZ to wpisywanie każdej jednej kwestii do PKZ spowoduje absurdalne rozmiary tego dokumentu. Mam nadzieję, że te 'FAQi' na forum zasad będą równie respektowane na turniejach jak PKZ, bo będą jednak sprawniej uzupełniane.
Zróbcie na ligowej czasową dyktaturę trzech najlepszych sędziów, którym się będzie chciało ogarnąć temat. Co oni powiedzą to zostaje w PKZ na minimum rok, albo dopóki GW nie powie inaczej a reszta ma schować mordy w kubeł bo im się nie chciało samemu tego zrobić. Oświecona dyktatura zawsze działa sprawniej niż demokracja, kto żonaty ten potwierdzi. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie osobiście niestety największym problemem jest tempo publikacji. Do 5ED włącznie byłem w stanie spokojnie wejść w posiadanie kompletu oryginalnych dexów/dodatków/Chapter Approved/whatever zawierających zasad (wersji "nieoficjalnych" religia mi nie pozwala używać), natomiast obecnie no nie mam takiej fizycznej możliwości i w sumie to nawet nie mam ochoty nabywać pamflety kosztujące grubą kasę i zawierające trzy linijki zasad.
OdpowiedzUsuńWynika z tego niestety to, że ciężko się w takiej sytuacji wypowiadać na temat nieznanych zasad ;)
Anyway, być może pomysł z podziałem kompetencji sędziów ma szanse tutaj trochę pomóc.
U kwadratowych braci jest 5 gości wybieralnych, tworzących listę sędziowską, w rezultacie jest to ciało w miarę sprawne decyzyjnie.
OdpowiedzUsuńkudłaty
Tak, ale ile hate-u ( czasami dodajmy, wcale nie bezzasadnego ) na nią idzie to ciężko sobie wyobraźić. Znaczy, teraz jest lepiej, ale kiedyś nie było to ciało specjalnie szanowane :).
OdpowiedzUsuńBo to są Kwadraciarze a to specyficzny stan umysłu jest.
OdpowiedzUsuń