W normalnych warunkach czasowych punkt zaczepienia tej notki nie zasłużyłby na osobny wpis a jedynie na wzmiankę na fejsie lub nawet jedynie przy browarze. Jednak 70 demonetek oczekujących na malowanie bardzo skutecznie zrewidowały moje plany powiązane z każdą wolną chwilą więc niczym ten tonący brzytwy się chwytam. I biorę obrazki dorzucam 3 zdania i notka jest.
Klikałem dziś z ciekawości tak dość bezwiednie po stronie GW głównie z ciekawości jak tyrki się przedstawiają od strony finansowej. I jednostką która mnie zaintrygowała było ta:
czyli Ripper Swarmy. Uwiodły mnie głównie swoim niepowtarzalnym czarem prosto z wieków średnich tego hobby ale potem odkryłem, że cena jest jeszcze lepsza: 8,5 funta. Za jedną bazę. Dla niedowiarków link. Zdaję sobie sprawę, że bez problemu to pewnie można w byle sklepie na necie kupić za jakieś 7 funtów więc przyjmijmy, że 3 kosztują 21.
So wow/Cena taka dobra (to dowód, że jestem na czasie z tymi internetami ;) ).
I od razu przypomniałem sobie o alternatywie z Forgeworlda:
Przypadek? Nie sądzę.
I w ten sposób - po raz pierwszy znalazłem dokładnie tą samą jednostkę na forga tańszą niż 'oryginał' z gejmsa. Przepaść estetyczną przemilczę. Odruchowo chciałem to fotostory spuentować stwierdzeniem, że chciałoby się takie odkrycia dokonywać częściej ale mam wrażenie, że polityka cenowa gejmsa chce dokładnie tego samego.
Ale Forg będzie się bronił.
Winter is coming.
To jest gra turniejowa dla części graczy, na stronie gamesa jest wydajniejszy model. Abstrahując od jego użyteczności na stole w obecnej edycji, niższy łatwiej się chowa.
OdpowiedzUsuńaint accepted - domaagam sie pojechania tyrow ;p
OdpowiedzUsuńf.