Ostatnio natrafiłem na coś o czym
chcę napisać już od tygodnia i cały czas nie mam pojęcia jak się
do tego zabrać. Miałem już chyba 10 podejść do tej notki i każde
kończyło się na ctrl+A a następnie del. Stwierdziłem zatem, że
podejdę do zagadnienia na zasadzie „brute force” i od razu
wyłożę kawę na ławę.
A mianowicie przeglądając Glorię
Victis a konkretnie temat o Sisters of Silence znalazłem link do
Wieku Imperatora (uwaga - bezpośrednio pdf) czyli genialnie
wykonanego dodatku o Herezji Horusa. Jego zawartość mnie zauroczyła
od pierwszego wejrzenia więc czym prędzej wcisnąłem print a potem
już tylko się pogrążałem coraz głębiej.
Herezja Horusa jest z jednej strony
jest wdzięcznym tematem dla takich inicjatyw. Zaniedbana -
przynajmniej od strony zasad - przez GW, z bogatym bo chyba już 15
tomowym fluffem i wieloma artami. Dodatkowo gdy zabraknie inspiracji
można wesprzeć się innymi grami jak planszówka czy karcianka.
Czyli fundament marzenie by na nim oprzeć jakiś dodatek. Ale z
drugiej strony HH jest czymś co jest bardzo wymagające dla każdego
który weźmie się za to zagadnienie. Większość graczy
zainteresowanych tematem ma jakąś wizję jak to powinno wyglądać i
dosyć wysoko zawieszona poprzeczkę oczekiwań. Zatem pomimo
mnogości źródeł inspiracji zrobienie dobrego rozszerzenia do 40ki
o najważniejszym wydarzeniu w historii Imperium wcale nie jest
takie proste jest to bowiem mierzenie się z legendą tego systemu.
Jednak ludziom z Tempus Fugitives
wyszło to doskonale. Otrzymaliśmy bowiem kompletny kodeks marinsów
z 31 millenium. Każdy Legion ma opisanego zasadami primarcha, co
bardziej wyróżniejące się persony oraz wyjątkowe oddziały.
Oprócz tego każdy ma swoje indywidualne zasady i tak np. Thousans
Sonsi – uwaga, uwaga – czarują, a dla odmiany Iron Warriorsi
mają Tank Huntera. Co więcej uwzględnione są również wzajemne
sympatie i wspomnieni przed momentem czarodzieje z Prospero mają
prefered enemy w walce z wiadomo kim.
Jednak Core zasad jest wspólny i zanim
dojdziemy do tych zapisów mamy kompletny armylist marinsów napisany
od podstaw. I te jednostki znane są zmienione jak choćby tactical
skład który ma liczebność między 10 a 20 zawodników. A niektóre
jednostki są nowe (i jest ich w sumie nawet sporo) np. Olympia Storm
Tank czy marinsi na jetbajkach. W tym momencie warto wspomnieć o
dosyć ciekawym patencie zastosowanym przez twórców tego dziełka,
wprowadzili oni bowiem punkty legendy (LP) które otrzymuje się np.
za branie kluczowych jednostek dla danego legionu bądź za branie
podstawowych jednostek jak np. tacticale w pełnej liczebności. Chęć
posiadania LP wymusza branie rozpisek bardziej zbliżonych do
jakiegoś tam fluffowego wyobrażenia poszczególnych legionów. A
punkty te są przydatne do wykupywania co ciekawszych upgradów.
Bowiem jeśli chcemy mieć przykładowo takiego primarache to
najpierw kupujemy np. kapitana z odpowiednim wyposażeniem np.
terminatorką i thunder hammerem a potem dopłacamy 6 LP i mamy
primarchę.
Oprócz tego całego dobrobytu mam też
opisane różne jednostki z innych doktryn bojowych jak np. kultyści
czy kustodesów. I będące punktem wyjścia Sisters of Battle. Jak
ktoś chce może zatem monotonię pancerzy w tych samych
barwach przełamać jakimś wyróżniającym się akcentem.
Jak widać jednostek i zasad nie
brakuje, co sprawia, że składanie rozpiski do trywialnych zajęć nie należy. Sprawę dodatkowo komplikuje brak wiedzy czego się spodziewać po drugiej stronie stołu. Słowem brakuje praktyki. I tu dochodzimy do sedna czyli grania w to cudo. Pomimo, że jaram się się tym dodatkiem jak... no bardzo, to mam świadomość, że pewnie nie będę miał nigdy okazji zagrać na te zasady. Granie na proksach mija się z celem a znalezienie dwóch herezyjnych brygad marinsów do łatwych się nie zalicza więc czytanie tego było trochę jak lizanie cukierka przez szybę. Jednak jakby ktoś u nas w kraju się pokusił na przygotowanie turnieju/eventu/czegokolwiek wykorzystującego te zasady to byłbym gotów zainwestować nawet w stosowną armię. Ale póki co pozostaje mi mroczne knucie czemu przez kolejne coraz dłuższe wieczory z lubością zamierzam się oddawać.
Zatem nawet mając świadomość, że z tej czy innej przyczyny się nie zagra korzystając z Wieku Imperatora, to warto się zapoznać z tym dodatkiem by mieć świadomość, jak fajnie można zrobić fanowski dodatek. W sumię GW też mu się powinno przyjrzeć ale to już temat na zupełnie inną notkę...
Susiłeś...
OdpowiedzUsuńrecenzja brzmi kusząco, a do tego jeszcze takie fajne arty wstawiłeś, zabieram się do czytania :D
Totalnie AWESOME!!
OdpowiedzUsuńdla mnie problem z pre-heresy jest taki ze jak dla mnie wymaga odpowiedniego wymodelowanie armii - kolory, symbole, odpowiednie rodzaje pancerzy. Inaczej wcale nie bede czul klimatu i bedzie to zwykla bitwa z home-made-dexem. Z proxami w dodatku. A znajac podejscie ludzi do tego tematu - wide zalewy czarnych wilkow ew. niebieskich blood angeli - mam podejscie mocno sceptyczne ;)
OdpowiedzUsuńNath.
Wooooow wygląda zacnie. Nie udało mi się jeszcze zabrać za czytanie, ale od razu rzuciłem się na World Eaters. Nie wiem co robią inni Primarchowie, ale Angron jest miodny. Co 8 atak musi przywalić w swojego albo w samego siebie. Totalny Rage :->
OdpowiedzUsuńNa turniejach tego nie widzę, szczególnie w naszym kraju, bo po pierwsze u nas nikt czegoś tak nieoficjalnego nie dopuści (LatD są wyjątkowym wyjątkiem), dwa trzeba by specjalnie pod to robić armię bo jest też dużo nowych jednostek. I to o czym pisze Nath - zbieranina proxów urywałaby głowę.
Ale spotkanie się przy piwie uważam, że spokojnie pozwoli w to zagrać. A w szczególności można by to przełożyć na zmagania Apokaliptyczne. Muszę się z tym zapoznać, może uda się wtedy spotkać i rzeczywiście zagramy :)
Ja traktuje to jak Apo. Musie się zebrać parę osób które chce w to zagrać np mini event na 6 typa. Umawiają się na za pół roku gdzieś w międzyczasie robią sobie armię która będzie wyglądała adekwatnie do rozpiski którą zagrają.
OdpowiedzUsuńA z turniejami bym tego w ogóle nie mieszał. A jak to 6 osób załapie bakcyla i sprzeda go innym to może po roku będzie 10 typa którzy zrobią sobie ciut większy event gdzieś u kogoś na chacie/działce totalnie poza liga ale za to przy dobrych trunkach.
Jakbym miał okazję raz na pólroku kilka bitew pograć w takie coś poważnie bym się zastanowił nad zrobieniem pre heresy TS.
A co Primarchów Magnus wersja przed demoniczna to jest moc. Czarodziej galaktyki. Najbardziej podoba mi się zapis o ignorowaniu wszystkiego co działa na moce psioniczne :)
GW nie zrobi takiego dodatku, ponieważ akcja ich gry ma miejsce w zupełnie innych czasach, a wszystkie dodatki jakie mieliśmy okazję jak dotąd oglądać wspierają main course of action warhammera 40,000. Sory, ale zapomnij:)
OdpowiedzUsuńAle:
OdpowiedzUsuń1.) i tak mogli by się sporo nauczyć :)
2.) patrząc na zamiłowanie z jakim FW wydaje ostatnio oldskolwe pancerzyki to może oni to zrobią. Zreszta tak plota już sie gdzieś pojawiła.
Dam jaja, że nie zrobią - po prostu nie opłaca się cofać wstecz. Te pancerzyki starodawne wyglądają jak kupa - ile osób takie kupi? Oczywiście dla fanów 30 millenium cool, ja też mam do nich sentyment, tyle że na nim się kończy. Jeśli masz 10.000zł na inwestycję to wydasz dodatek do gry, która ma rzeszę fanów i świetnie się sprzedaje, czy nakładkę do gry, która podzieli fanów na dwie osobne grupy?
OdpowiedzUsuńchociaż custodesi nie będą się marnować tylko jako GK :D
OdpowiedzUsuń@Nazroth
OdpowiedzUsuńA czemu ma dzielić? Marins to marins i możesz mi 60% jak nie więcej modeli wspólnych do armi pre heresy jak i jakiś wspólczesnych marinsów. Zreszta nie wiem jak jest różnica wg Ciebie między dodatkiem i nakładką. Jak dla mnie z spokojem może wyjść kolejne IA gdzie będą opisane rzeczy z 30 millenium. Przecież Baddab i inne to też historia tego świata a nie jego przyszłość. Poza tym skoro mowa o inwestycjach jestem pewien, że nawet w GW zwrócili uwagę na sukces serii książek HH. I pewnie ktoś tam już kmini ile więcej z tego da się wyciągnąć.
Zresztą pożiwom - uwidim :).
Treju - jak GW coś już robi to 'robi' i nie wypuszczą nakładki HH na 40k, bo to oznaczało by zupełnie nowe modele (do tego troszkę zazysające), ponieważ obecnie mamy zupełnie inny wygląd SM'a niż wtedy. A zatem jeśli Tobie nie przeszkadzało by granie SM 40k, jako SM 30k to tak samo raczej nie przeszkadza Ci granie na nieoficjalnym dodatku - to przecież tylko zajawka. GW nie stworzy dodatku, który nie miał by spowodować fali nowych zakupów przez starych graczy. Tak samo nie stworzy zupełnie nowej linii modeli - nakładka 30K na ten system oznaczała by zupełnie nowy system...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że totalnie się nie rozumiemy i szczerze mówiąc nie wiem jak to napisać by się dobrze wyrazić więc proponuje dokończyć pogawędkę choćby w Szczecinie czy przy okazji innego dużego turnieju.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko, że przeszkadza by mi granie w 30k modelami z 40k ale odwrotnie czyli starymi pancerzami w aktualnych czasach już nie. Łatwiej to fluficznie wybronić zwłaszcza że GW stworzyło warp który większość "niedoróbek scenariusza" zatuszuje.