Przy okazji ostatniego spotkania z Michem tak mu wierciłem dziurę w brzuchu, że dawno tutaj nic nie napisał, iż prawie miałem następnego ranka wyrzuty sumienia. Prawie ;). Jak się jednak okazuje moje działanie choć wątpliwe moralnie okazało się całkiem skuteczne.
Przyznam się bez bicia, że kiedy jeszcze przed przeczytaniem tekstu zobaczyłem obrazki do niego dołączone nie umiałem rozkminić zawartości pliku .doc. Jednak kiedy już go otworzyłem pomyślałem. "Ale urwał!! Tyle lat istnienia bloga i nigdy tu się nic o tym nie pokazało choć już dawno powinno. Wreszcie ktoś pomyślał" O czym? Zapraszam do lektury.
Nadaje Michu. I od razu rozpoczynam wyznaniem - lubię komiksy sieciowe. Myślę, że zajmują mi nieco więcej czasu niż powinny, a dodatkowo mam głupi zwyczaj czytania ich od początku za każdym razem, gdy sobie o jakimś przypomnę. Pół biedy, gdy jest to kilkadziesiąt paneli, bywa znacznie gorzej - niedawno straciłem pół dnia na Order of the Stick. Pośród komiksów, na które natknałem się przez lata, wiele umarło śmiercią naturalną. I nic dziwnego. Tak w sieci bywa. Ale komiksy oparte na świecie GW mają jakby swoje własne problemy.
Jednym z nich jest niestety infantylność, a komiks "Dredd907" bardzo ładnie obrazuje to zagadnienie. I nawet jeśli towarzyszy jej fantastycznie klimatyczna grafika, patrz Immortal Enemies, to jest to nieco ponad moje siły.
Kolejnym problemem jest GW. Panowie czerpią strategie marketingowe wprost z wymiaru X (pamętacie Żółwie Ninja?) i niejeden komiks miał problemy z działem prawnym z Nottingham - moim zdaniem Golden Throne stracił wiele ze swojego uroku od kiedy GW zaczeło nalegać na spuszczenie z tonu. Chociaż, trzeba przyznać, że seria "10 najgorszych rzeczy w pracy dla GW" mogła wywołać zaniepokojenie akcjonariuszy - w oczy kole ponoć najbardziej prawda... Nie jest też do końca jasny udział naszej kochanej firmy w zamknięciu najdłużej bodaj działającego komiksu wh40k czyli Turn Signals On A Land Raider. Chociaż złośliwi mogliby zauważyć, że dobre dowcipy skończyły im się już sporo wcześniej...
Ostatnią rzeczą, z jaką borykają się komiksy, są ataki kosmicznych piratów. Niestety. Najpierw zaatakowali The Secret Lives of Mobs (bardziej fantasy ale zacność) a ostatnio również Gone to Ground. GtG mimo że kanadyjski to jednak miał szansę się rozkręcić, a tu nagle przykra niespodzianka - panowie faktycznie poszukali covera. Nie liczę za bardzo, że wróci, gdyż szczerze mówiąc o zniknięcie podejrzewam raczej spadek zapału niż kosmicznych piratów. Choroba jest powszechna. Patrząc na ilość aktualizacji powstałego na rpg-owej bazie komiksu Servants of the Imperium, "sticky figures" znikną ze świata czterdziestki już wkrótce.
Ale w całym tym biadoleniu jedna rzecz jest pozytywna. Udało mi się na fali poźno-jesiennej nostalgii znaleźć archiwum komiksu, nomen omen - "Lost in Space". Cieszyłem się niezmiernie. Uważam, że był to jeden z lepszych przejawów fanowskiej twórczości obrazkowej.
Niniejszym dzielę się z Wami znalezionym archiwum - ca. 30 megową paczkę znajdziecie pod adresem: http://earthisflat.net/download/lost_in_space.zip. W środku oprócz komiksu trochę szkiców itp. Miłego czytania :)
P.S. Może ktoś z Was ma zarchiwizowany The Secret Lives of Mobs?
P.P.S. Jak ktoś ma linka do dobrego komiksu wh40k niech się podzieli, już wszystko przeczytałem :)
Może to nie jest 40k ale klimat podobny a komiks świetny (już chyba nie aktualizowany):
OdpowiedzUsuńhttp://www.blastwave-comic.com/index.php?p=comic&nro=1
Ale motywy są świetne:
http://www.blastwave-comic.com/index.php?p=comic&nro=2
http://www.blastwave-comic.com/index.php?p=comic&nro=40
@Inkq - GwtBW jest słodki (ja najbardziej zapamiętałem zrzucanie czołgu dachu) i wbrew pozorom jest aktualizowany w miarę regularnie, z tym, że cykl ma kosmicznie długi - komiks na miesiąc, chyba że coś wypadnie. Następny ma być w grudniu :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak:
OdpowiedzUsuńŻyłem w zupełnej nieświadomości wielu zacności.
Rzucam się zatem od nadrabiania zaległości ;) :D
Dzięki Michu za info. Od czasu do czasu coś się pojawia, ale już dawno nie widziałem nowej planszy. Ja do GwtBW raz na pół roku wracam, te motywy za każdym razem śmieszą. 8)
OdpowiedzUsuń