czwartek, 9 grudnia 2010

Dwa bieguny


W następny weekend czyli 18-19 grudnia będziemy mieli do czynienia z turniejową kulminacją. Na szczęście, choć pewnie dla niektórych niestety, turnieje są tak rozstrzelone geograficznie, że raczej nikt nie będzie miał problemu z wyborem imprezy dla siebie. Zwłaszcza, że zimowa aura długim podróżą nie sprzyja ani samochodem ani tym bardziej koleją. Bo do tej ostatniej to w tych dniach strach wsiąść - człowiek nie wiele ile zapasów wziąć na wypadek spóźnienia.
Imprezy o których mowa to Fist of Fury czyli czelek w Koszalinie i dwu dniowy lokal w Bielsku Białej o mocnej nazwie Mistrzostwa Podbeskidzia - swoją drogą to chyba jedyny lokal w tym kraju z własną domeną w necie.
Oba tury (jak to mawiają battlowcy) poza geografią różnią się jeszcze oczywiście regulaminami ale nie jedynie na zasadzie:
- a u nas jest 1500 pktów
- a u nas 1750
- acha to fajnie
ale również samym podejściem do zagadnienia bo z jednej strony są scenariusze w Koszalinie, czyli bardzo zbalansowane, precyzyjnie opisane np. jest zapis z limitem troopsów które mogą zapunktować w wariacji na temat klasycznego Reacona. Oczywiście IA i speciale są niedopuszczone. Mamy zatem warunki wręcz laboratoryjne by wyłonić zwycięzcę. I szczerze mówiąc bardzo mi odpowiada takie podejście bo pomimo, że w regulaminie Ameryka nie została odkryta to widać, że nic w nim zostało pozostawione przypadkowi dzięki czemu cała zabawa ma prawo a wręcz powinność wypalić.
Na drugim biegunie jest Bielsko Biała i jej podejście do misji czyli weźmy podręcznik pt. Battle Missions rzućmy kostką i zobaczmy co się stanie. Dosłownie. I tak całą sobotę czyli 3 bitwy, natomiast dwie ostatnie w niedzielę są już bardziej klasyczne czyli 5 znaczników a potem anihilacja. Bardzo mi się podoba ta koncepcja, choć pewnie nie będzie w trakcie turnieju brakowało sytuacji kiedy dla kogoś scenariusz będzie większym wyzwaniem niż armia oponenta. Zdarzyło mi się parę razy przegrać na turnieju bardziej z misją niż przeciwnikiem ale nadal bym z chęcią wziął udział w takiej imprezie. Bo choć rzeczywiście jest ryzyko średnio fajnej bitwy to jednak jest też spora możliwość jakiejś epickiej rozgrywki totalnie oderwanej od dotychczasowych doświadczeń. Czyli coś do opowiadania na długie zimowe wieczory ;).
Jak widać jeden weekend, dwa końce Polski, dwa turnieje i dwa totalnie różne podejścia do zagadnienia. Nie chcę ich porównywać a tym bardziej czegokolwiek uzasadniać bo jest to pozbawione jakiegokolwiek sensu. Chciałbym jedynie byśmy jako gracze częściej dostawali prezenty takiego wyboru jak na tą gwiazdkę - najlepiej przez cały rok. A jakby jeszcze wybór "tego drugiego" turnieju nie wiązał by się z wycieczką na drugi koniec kraju to byłby już totalny odlot.

2 komentarze:

  1. Mnie osobiscie bardzo zaskoczyl Vladi regulaminem Koszalina (a nie sadze zeby nie mial nie niego wplywu), jest misja z losowym rozstawieniem, sa duze ilosci znacznikow, i generalnie dosc duzo punktow za objectivy. Generalnie moim bardzo skromnym zdaniem reg Fists of Fury ma kilka miodnych rozwiazan ktore poprzez dyfuzje przejda do innych regulaminow.

    Nathaniel

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiscie pare troche takich rzeczy jest. Generalnie mi regulamin sie podoba jest pare ciekawostek ale jako calosc bardzo dbajacy o balans.

    OdpowiedzUsuń