środa, 31 grudnia 2008

Progress czyli życzenia z dykteryjką.

Na początek małą anegdotka czy jak kto woli dykteryjka a w rzeczywistości auto-cytat.
Kiedyś na jakimś masterze gdy zaczynałem swoją przygodę z 9 speederami (tornado by uniknąć nie dopowiedzeń co do mojej wizji klimatu ;)) w zacnym gronie składającym się z ziomów w czarnych koszulkach z czerwoną czaszką na piersi opowiadałem swoją bitwę z lokala w Poznaniu przeciw witch-hunterom. I w tej bitwie na drodze 9 jeźdźców z Minas Morgul stanęły 3 czy 4 chimery na jednej flance. Po mojej pierwszej salwie osiągnąłem dokładnie nic, a po ripoście Inkwizycji spadły 2 spidery. W kolejnej turze dokopałem się do dwóch no shootów. I wtedy w swojej opowieści użyłem sformułowania, że "dostrzegłem progress lecz on mnie nie satysfakcjonował". To stwierdzenie szybko stało się kultowe w tzw. pewnych kręgach.
Życzę więc Wam drodzy czytelnicy przy okazji zmiany ostatniej cyferki w dacie progressu który Was bedzie satysfakcjonował. Niezależnie od dziedziny życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz