W Games Workshop do nazw armii dobrał się (podobno) dział prawny i dzięki chłopakom biorącym po miliard banknotów za godzinę pracy pożegnaliśmy Imperial Guard i możemy przywitać Aaaa... coś tam. Nie wierzę, że ta nazwa się przyjmie, przynajmniej wkrótce więc pozostańmy przy IG. Zatem najbardziej liczna formacja zbrojna Imperium dostała nowy podręcznik i warto rzucić na niego okiem.
Zanim przejdę do swoich wczesnych przemyśleń przyznam się, że zbyt wiele czasu na lekturę tego kodeksu nie miałem. Jednak czego nie przeczytałem to podsłuchałem lub podejrzałem więc na 3 punkty wiedzy mi powinno starczyć.
1. Piechota jest tańsza. A jeśli nie jest tańsza to nie jest droższa. Hitem dla mnie są konskrypci po 3 punkty od głowy. Ja wiem WS i BS 2 ale nadal mają lasguny. 150 punktów za 50 chłopków do tego za grosze czyli jakieś 25 pktów jakiś ksiądz (taki jak w siostrzyczkach tyle, że z gwardii) i mamy bloba fearless na którego można rzucać rozkazy i war hymny w kombacie. Natomiast dla zwolenników bardziej doświadczonych oddziałów są również o jeden punkt tańsi od głowy weterani z ich wiadrem opcji uzbrojenia.
2. Lemany są tańsze. A jeśli nie są tańsze to nie są droższe. Punisher z sponsonami z bolterami i nowością tego deksu czyli tank commanderem to 190 punktów. Dzięki szefowi ma on BS 4 i specjalne rozkazy dla czołgów. Możemy do szwadronu dołożyć kolejnego za 160 punktów. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że aktualnie gwardia ma dostęp do divinacji w ramach swojego podręcznika za koszt błota i trawy to szwadron punisherów jest tańszy i lepszy niż był.
3. Gwardia zrobiła się bardziej samodzielna - choćby z względu na te dwie wspomniane jednostki czyli księdza od fearless i primarus psykera od diwinacji. To co wcześniej wymagało wsparcia sojuszników teraz mamy na bazie i to w kosztach rodem z tesco. Natomiast sojusznicy nadal mogą się przydać w poszukiwaniu zapełniacza dla dziury powstałej po wendce której koszt skoczył do 170 punktów.
Natomiast jak się meta potoczy i co rzeczywiście będzie przebojem IG zobaczymy. Natomiast na ta chwilę deks wydaje się zarówno mocny jak i ciekawy i może będzie tam więcej niż jedna rozpiska. No i warto pamiętać, że gwardia jest odwrotnością tyrków w tabeli sprzymierzeńców i ja np. nie omieszkam wstawić do demonów jako sprzymierzeńców Deathstrike Missile. Jak już dają 10" placek z S10 AP1 no cover to warto to wziąć bo jeśli to się uda odpalić przez przypadek to wiesz co się dzieje?
2. Lemany są tańsze. A jeśli nie są tańsze to nie są droższe. Punisher z sponsonami z bolterami i nowością tego deksu czyli tank commanderem to 190 punktów. Dzięki szefowi ma on BS 4 i specjalne rozkazy dla czołgów. Możemy do szwadronu dołożyć kolejnego za 160 punktów. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że aktualnie gwardia ma dostęp do divinacji w ramach swojego podręcznika za koszt błota i trawy to szwadron punisherów jest tańszy i lepszy niż był.
3. Gwardia zrobiła się bardziej samodzielna - choćby z względu na te dwie wspomniane jednostki czyli księdza od fearless i primarus psykera od diwinacji. To co wcześniej wymagało wsparcia sojuszników teraz mamy na bazie i to w kosztach rodem z tesco. Natomiast sojusznicy nadal mogą się przydać w poszukiwaniu zapełniacza dla dziury powstałej po wendce której koszt skoczył do 170 punktów.
Natomiast jak się meta potoczy i co rzeczywiście będzie przebojem IG zobaczymy. Natomiast na ta chwilę deks wydaje się zarówno mocny jak i ciekawy i może będzie tam więcej niż jedna rozpiska. No i warto pamiętać, że gwardia jest odwrotnością tyrków w tabeli sprzymierzeńców i ja np. nie omieszkam wstawić do demonów jako sprzymierzeńców Deathstrike Missile. Jak już dają 10" placek z S10 AP1 no cover to warto to wziąć bo jeśli to się uda odpalić przez przypadek to wiesz co się dzieje?
Zmiana nazwy to całkiem niezły pomysł. Też nie pamiętam jak to się czyta ale z czasem...
OdpowiedzUsuńRzygać mi się chce od tej wszechobecnej dywinacji bardziej niż od riptajdów i deathstarów. Codex: Astra Divinatia, dostępny we wszystkich sklepach z dywinacjonaliami. Meh.
OdpowiedzUsuń