piątek, 7 marca 2014

Ale frajerzy


Oglądaliście mecz Polska - Szkocja rozegrany w środę?

Pewnie nie więc zdradzę wynik - 0:1. Przegraliśmy. Na naszej fortecy czyli Stadionie Narodowym wypełnionym przez (podobno) niecałe 40k ludzi, którzy często wydali niemałe pieniądze na bilet. I ktoś śledzący nawet ćwiartką oka ostatnie występy naszej reprezentacji w piłkę skopaną mógłby pomyśleć: "Hehe ale frajerzy. Przecież to było oczywiste."

Znam większych frajerów.


To ci którzy z dnia na dzień coraz częściej zerkają na Natfke w poszukiwaniu świeżych niusów i najchętniej jakiś zdjęć. Najlepiej takich z rogami. I gwiazdą chaosu.

Całkiem sporo grupa klientów GW podobnie jak sporo kibiców reprezentacji Polski wierzy, że tym razem się uda. Że to jest ten moment. No i przecież gorzej być nie może. Nie udał się poprzedni kodeks chaosu. Nie udał się aktualny kodeks chaosu. Nie udał się Black Legion. Zatem na pewno uda się kolejny suplement Crimson Slaughter. Tiaaaa. Na pewno nazwa rokuje dobrze ale to może nie wystarczyć.

Bo przykładowo jak przeczytałem plotkę o possesdach w troopsach to trochę zgłupiałem. Pewnie bo przecież combat w tej edycji to jest to. Zwłaszcza w wykonaniu oddziałów z buta. Kosztujących jakiś wuchtyliard punktów. I tak wiem, że można na nich rzucić książkę. Tylko powstaje proste pytanie - po co? Bo osobiście wolę ją rzucać na oddział w komabcie a nie taki w drodze. Czwartą turę. A co do ich scorownia to powiem tylko tyle - dwóch takich zawodników jest drożyszych niż oddział kultystów. Zatem jeśli ta plotka się potwierdzi to... no nie będzie to przełomem w rozpiskach.

I chociaż jak widać rozum podpowiada całkiem wyprane z emocji oceny to jednak w głębi serca gdzieś wierzę, że to jednak będzie to. To będzie ten moment kiedy rzucę się do waliz i gąbek wyciągać figsy z rogami i łańcuchami bo wybił godzina rozpoczęcia 14 krucjaty.

Ale potem czytam takie zdanie jak poprzednie i stwierdzam, że chyba bilet na mecz reprezentacji można kupić taniej od deksu. I zdrowiej bo na świeżym powietrzu. No ale nikt nie obiecywał, że wiara w bogów chaosu będzie łatwa i przyjemna. To wyboista i rogata ścieżka obliczona na lata prób ducha. I szczerze mówiąc chciałbym wierzyć, że chociaż półmetek mamy za sobą to wtedy może GW zdąży przed dobrym meczem polskiej reprezentacji dzięki czemu nie będziemy jedynymi frajerami wymagającymi leczenia klinicznego.

PS Wielkie dzięki za wszystkie komentarze pod poprzednią notką - przydadzą się.

1 komentarz: