piątek, 12 kwietnia 2013

Dla większego ...


GW nie zwalnia.
Jeszcze z Michem nie przerobiliśmy demonów a tu kolejny kodeks zdążył się ukazać. Na szczęście podobno od przybytku głowa nie boli i szczerze mówiąc wolę mieć zaległości niż tworzyć posty o kolejnych plotkach o plotkach. Zresztą nie tylko my nie nadążamy bo widzę, że na BoLS'ie właśnie dopiero co wzięli na tapetę HQ.
Demoniczne.

Takie tempo boli za to portfel - biorąc pod uwagę je oraz aktualne ceny podręczników to od początku roku można było na nie wydać już 450 plnów. Nie mało. Ale zakładam, że nie wszyscy są takim entuzjastami by kupować książkę o każdej kolejnej armii i wtedy mają jeden problem mniej.

No ale do rzeczy.
Tau mi się podobają i to bardzo. Zarówno wizualnie i po pobieżnym przejrzeniu zasad.
Nowe modele poza fruwajkami, które są po prostu średnie, są bardzo przyzwoite. A nowe brodki i suit-suitów są obłędne. Wielkie z wieloma lufami i dynamiczne. Jedynie macki trzeba dodać w własnym zakresie ;). Człowiek ogłada te foty i coraz głupsze myślli zaczynają się kręcić mu po głowie. A dodatkowo alianci obniżają próg wejścia w realizację tych "głupot".

A nie da się ukryć, że zasady dodatkowo pogłębiają kryzys silnej woli. Tau zawsze mi się kojarzyli z strzelaniem na każdą okazję. I o ile inne armie jak nie wiedziały czym w to rzucić zawsze mogły to zaszarżować tak rybiogłowi działali wg schematu "nie ta lufa - inna lufa". I to wrażenie mi się po przejrzeniu deksu pogłębia. Mnóstwo broni, dron i innych zaba... ups "systemów" które mają jeden wspólny cel udowodnić przeciwnikowi "szuting jest nasz".

Trudno mi ocenić armię po kilku godzinach wertowania jej kodeksu i przeczytaniu kilku rozp na forach ale na pierwszy rzut oka wydaje się, że wpisuje się dość dobrze w obecnie przyjęty standard mocy. Czyli kolejni Necroni to nie są ale z pozostałymi rozpami z podręczników w twardych oprawach powinni grać na równym poziomie. A może nawet ciut lepiej.

Wydaje się, że jesteśmy świadkami nowego rozdziału w historii GW i to nie tylko z względu na częstotliwość zarzucania nas podręcznikami. Mam wrażenie, że dostaliśmy kolejny kodeks który trzyma się kupy nie tylko wewnętrznie ale również, co trudniejsze, z swoimi poprzednikami. No i wydaje się skrywać więcej niż jedną rozpiskę.

Ale to wydaje się - a jak to będzie wyglądało w rzeczywistości to dowiemy się w najbliższych miesiącach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz