środa, 25 kwietnia 2012
Polska przy herbacie o 17.00
No i po Drużynowych Mistrzostwach Polski. Było już trochę czasu by odpocząć i odespać można zatem przystąpić do pierwszych prób podsumowania tego co się działo w trakcie ostatniego weekendu w Warszawie. A działo się. Wymyśliliśmy z Michem, że najłatwiej będzie o tym opowiedzić przy okazji nagrywając kolejny odcinek podcastu. Jednak to na pewno chwilę potrwa a, że przyroda próżni nie znosi to stwierdziłem, że wyrwę się przed szereg i choć o wynikach coś skobnę. Bo te szczerze mówiąc, mnie zaskoczyły i jestem gotów się założyć, że nie tylko mnie.
Przy okazji pierwszego ETC (czyli mistrzostw świata w warhammerach) prawie można było żartować, „obróć tabelę Anglicy na czele”. Całkiem powszechna opinia była taka, że z Warhammerem poddani królowej mają ten sam problem co z piłką nożną, mianowicie sami to wymyślili i nie za bardzo się liczą w walce o topowe lokaty w wielkich imprezach. Aż tu nagle, parę lat poźniej:
Wyniki DMP 2k12:
1 Team England 294
2 Team Trójmiasto 292
3 Banda Karkówy 286
4 łorsoł one 283
5 Galowie Team 278
6 Inkwi zytor 272
7 Xenos 271
8 Team Russia 269
9 Brygada Kryzys 266
10 Followers ofda Masta Crafted Shoota
Przy czym udało im się zagrać z wieloma dobrymi teamami jak choćby Trójmiasto czy Wawa jeden w których nie brakowało byłych i aktualnych reprezentantów Polski. I z każdym znich zremisowali ale z wskazaniem na swoją stronę. Nie można zatem powiedzieć, że zrobili atak z flanki mając 4 łatwe pairingi a w 5tym samego farta. Z ciekawości sprawdziłem jak fanom herbaty o 5 poszło na ostatnim ETC i odkryłem, że zajęli oni na nim 8 miejsce. Zatem nieźle ale bez szału i w tym kontekście ich wygrana na DMP jest tym bardziej zaskakująca. I zgaduję, że pewnie mieli trochę farta w niektórych bitwach (bo w końcu – „bitew nie wygrywa się słabymi rzutami”) ale umówmy się wygranie mastera na farcie wymaga pokładów szczęścia godnych kulminacji w lotto natomiast wygranie drużynówki na 5 osób tak z 4 razy więcej więc hipotezy pt. „sam fart - zero skilla” do mnie nie trafiają.
Po prostu są dobrzy.
Natomiast dla naszej reprezntacji dobre jest to, że Anglicy postanowili tak powalczyć już teraz i nie kryli się z tym do sierpnia. Bo w powszechnej opinii jest parę dobrych teamów ale anglicy wśród nich nigdy nie byli wymieniani. Natomiast teraz chopaki dostali, nawet zbyt czytelny, sygnał, że konkurencja nie śpi i każde kolejne ETC będzie jeszcze trudniejsze niż poprzednie zatem warto kminić i ćwiczyć. W sierpniu, w Gorzowie, można się spodziewać więcej takich niespodzianek po ekipach które do tej pory przyjeżdżały tak bardziej rekreacyjnie. I o ile w przypadku DMP dosyć łatwo zbagatelizować wygraną anglików, czy jakiegolwiek innego teamu z zagranicy (o ile się to nie stanie regułą) o tyle przy ETC oczekiwania społeczne będą, choćby z względu na lokalizację o wiele bardziej odczuwalne dla naszej reprezentacji, i presja na wynik może być ciut bardziej odczuwalna ;)
Etykiety:
euro
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystkie wyspiarskie teamy ostro ćwiczą i ciągną poziom w górę. Jak to ujął nasz kapitan, żeby załapać się do teamu NI jeszcze trzy lata temu wystarczyło mieć puls ;) w tym roku trzeba było mieć minimum 325 punktów na 400.
OdpowiedzUsuńJakby kogoś interesowało to tu są rozpiski i ich analizy na wyspiarskie pre-ETC:
http://skcuzzlebumm.blogspot.co.uk/
Warto kliknąć dol pierwszej fotki :D
OdpowiedzUsuńDzięki za linka.