niedziela, 11 września 2011

Kwadratowe Ogry - na okrągło

Jakiś czas temu poprosiliśmy z Michem naszego kolegę od kwadratów -  Kudłatego (w tym miejscu gratulacje za złoto na ETC) o napisaniu kilku słów na temat armybooka ogrów którego dostaliśmy w wersji przedpremierowej od jednego z naszych czytelników. Chciałem wykorzystać sytuację i ten tekst wrzucić równo z premierą jednak oczywiście wyszło jak zawsze czyli nie za bardzo. Co nie zmienia faktu, że tekst jest a myślę, że jednak większość czytelników tego bloga ta chwila obsuwy za bardzo różnicy nie robi. Natomiast sam tekst polecam gorąco ponieważ, jest to recenzja armybooka napisana specjalnie dla czytelników codexów co jest unikatową cechą.



Cześć Kudłaty z tej strony,
jakoś tak wyszło ostatnio, że zostałem poproszony o napisanie kilku zdań na temat nadchodzącego kodexu (w kwadratowym świecie armybooka) królestw ogrów. Jest to publikacja, która wywołuje spore emocje, w środowisku, z co najmniej kilku powodów, ale na razie cofnijmy się trochę w czasie by lepiej zrozumieć fenomen ogrów.

Odrobina Historii

Po pierwsze jest to najmłodsza z armii do WFB, dotychczas miała tylko jeden codex i to by wyrazić to trochę 40kową poetyką, codex o mocy orkowych flashgitzów. To właśnie połączenie fatalnych wyników turniejowych z niesamowitymi figurkami i klimatem armii tworzyło swoistą magię wokół całości. No i najważniejsza rzecz, nie ma rasy lepiej oddającej naturę batlowca na afterku po pierwszym dniu turnieju niż ogry, co więcej im dłużej patrzę na ludzi spędzających 8h życia w pracy by potem posiedzieć przy piwku i pamperkach tym bardziej widzę jak dążymy do nienagannej ogrzej sylwetki.

Pierwszy rzut oka na książkę

Tu zacznę szybką uwagą, dla tych co przeoczyli pewną rewolucję w podejściu GW do swoich klientów. Z sobie tylko dobrze znanych powodów nasza ulubiona firma zaszczyca graczy figurek na kwadratowych podstawkach wspaniale wydanymi publikacjami w twardych oprawach i full colorze z niesamowitymi artami w środku. Równolegle graczom na okrągłych podstawkach oferując standardowe codexy przy kilkunastoprocentowej tylko różnicy w cenie. Wracając do tematu: orgy są trzecim wydanym w ten sposób bookiem , po orkach i goblinach oraz tomb kingach, i podobnie jak poprzednie po prostu zachwyca. Dużo nowych artów, stare arty podkolorowane, cały podręcznik na papierze stylizowanym na zabrudzony i upaćkany krwią, po prostu rewelacja.

Nowe modele

Jak ktoś jeszcze nie widział polecam udać się do sekcji new releases na stronce GW, jest tak jak być powinno. Wraz z reedycją ogry doczekały się nowego dużego potworka (do niedawna to co w WFB uchodziło za duże miało wielkość rhinosa, teraz jest obiektywnie duże) w dwóch różnych wariantach zasadowych, kawalerii (dostępnej dotychczas tylko w White Dwarfie), nowego działa zamocowanego na pojeździe za wielkim nosorożcem, do tego jak zawsze w takiej sytuacji nowe figurki herosów w tym mój osobisty faworyt nowo powstały ogr plujący ogniem. Co najważniejsze nie zmieniano starych bardzo solidnych modeli, ale dodano nowe w dokładnie tym samym stylu przez co unikniemy efektu stare-nowe wzory patrząc na armie. Modele mocno na plus, strasznie zakręcone stwory a co najważniejsze nowe jednostki zamiast kolejnej reedycji starych.

Zasady

Panowie w GW zauważyli chyba, że w poprzedniej edycji armia ta nie nawiązywała równorzędnej walki z innymi rasami czego najlepszym dowodem były zeszłoroczne zasady ETC gdzie ogry zamiast jak wszyscy grać na 2250pkt grały na 2600pkt a i tak nie były „competitive”. W nowych zasadach widać wyraźnie, że ktoś zauważył że coś nie działała i to naprawił. Zmiany są wyraźnie widoczne, natomiast charakter samej armii nie powinien ulec drastycznym zmianom. Nie popełniono tu typowego zagrania pt. wywracamy wszystko do góry nogami, a jedynie ponaprawiano stare błędy (czyt. Koszty oddziałów). To co mnie zachwyciło w tym codexie to to, że podobnie jak w dwóch poprzednich udało się utrzymać bardzo przyzwoity wewnętrzny balans między jednostkami. Siadając do składanie rozpiski absolutnie nie wiemy od czego zacząć a na czym skończyć. Wszystko ma swoje zalety i co najważniejsze wady, przez co mimo dużego wyboru nie mamy tu do czynienia z kwadratową wersją GK. Jest co prawda oddział kawalerii, mającej moim zdaniem olbrzymi potencjał, aczkolwiek inni nie podzielają mojej fascynacji, no i jest gigant. GW nie potrafi wycenić prawidłowo tego stwora a redukcja punktów z 205 na 200 nadal nie czyni go grywalnym.

Dla kogo ten produkt

Ogry są bardzo dobrą armią dla ludzi lubiących grać ofensywnie szybko opuszczając swoją strefę rozstawienia i wracając tam tylko jeżeli dotrze tam jakiś przeciwnik, po którego będzie się opłacało zawrócić. Figurki mają niesamowity klimat nacierającej hordy prostych chłopaków chcących po prostu zrobić swoje. Nie sądzę by było tu miejsce na grę defensywną i obronę Częstochowy (popularna strategia w WFB istotnie skracająca fazę ruchu). Czy to dobra armia żeby zacząć bawić się w WFB? Na pewno lepsza niż jej poprzednia edycja, która była doskonała by sfrustrowanym skończyć tą zabawę. Osobiście armia zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i od dwóch dni przeklinam siebie i swoją słabą wolę bo poczyniłem już dwie publiczne obietnice w jakich warunkach kupię te figurki.

Nie tylko nowe ogry, ale ogólnie co dalej z GW

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie niesamowicie cieszy. Mianowicie GW utrzymuje w WFB od wyjścia edycji bardzo solidne tempo wydawania nowych publikacji utrzymując ich stabilny wysoki jakościowo poziom, objawiający się bardzo dobrym balansem wewnętrznym a nowo wydawane armie wpadają mniej więcej lekko poniżej środka stawki. Co szczególnie cieszy to jest już trzecia udana publikacja, co może świadczyć że taki jest teraz plan na tą grę. Jest to szczególnie pocieszające w perspektywie pojawiającej się na horyzoncie 6 edycji WH40k. Zamiana akcji typu SW, BA czy GK na to co dzieje się w WFB od wyjścia nowej edycji naprawdę wygląda na bardzo dobry deal.

2 komentarze:

  1. Też chciałbym, żeby 40ka czerpała dobre rozwiązania z kwadratów ale szczerze to pewnie skończy się na kolorowych codexach. Bo w rozwiązania typu faq dla wszystkich podręczników przy nowej edycji nie uwierzę:)
    A z balansem to zobaczymy jak długo ta koncepcja przetrwa - bez złośliwości - chciałbym żeby żyła jak najdłużej.

    Co do ogrów, to duże ilości pokaźnych modeli mają spory potrencjał i tego mi trochę wizualnie brakuje w 40stce - niby są pojazdy ale przy dominacji rhinosowej to są po prostu kolorowe klocki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam nadal (mimo GK) widze znosny balans w WH40k.
    Cieszy ze i w kwadratach to slowo zagoscilo na dluzej. Jednak z wzorcami bym sie w strzymal.
    Bo patrzac na ostatnie dexy boje sie najgorszego wzorca.. czyli splycenia zasad i sprawadzenia elementu skila o co najmniej 2 poziomy, robiac z tej gry jeszcze wieksza zabawe w "kto kulnie lepiej"

    OdpowiedzUsuń