czwartek, 24 czerwca 2010

Spearhead.

Numer 366 White Dwarf'a ma sporą szansę przejść do historii (podobnie jak Włosi i Francuzi - nie mogłem się powstrzymać ;) ). Dawno, ale to naprawdę dawno nie było wydania płatnej gazetki reklamowej GW o takim stężeniu sensownego materiału. I nie, żeby było go Tzeentch wie ile. Po prostu wystąpił w całych dwóch odsłonach. O jednej czyli zasadach do eldarskiego Night Spinnera już tu pisałem. Natomiast o drugiej czyli zasadach Spearheada dziś coś skrobnę.

Spearhead czyli nowy dodatek koncentrujący się na walkach czołgów. Zatem wszyscy gracze 40ki którzy na dźwięk słów Łuk Kurski popadali w zadumę bądź dostawali gęsiej skórki dostali swój prezent pod choinkę już w czerwcu. Przynajmniej w teorii a w praktyce?
W praktyce dostajemy nowe misje w ilości 3 sztuk oraz nowe strefy wystawienia, wszystkie obrócone o 90 stopni względem tego do czego przywykliśmy (by podnieść znaczenie transportów i zasięgów na niektórych czołgach) również w ilości 3. Czyli mamy 9 kombinacji powstających, przynajmniej wg. GW, po rzucie kostką. Oprócz tego zapis o scorowaniu przez czołgi oraz walkery powodowany oczywistymi względami. I jeśli chodzi o część Białym Krasnalu to by było tyle jeśli chodzi o rzeczy ważne. Natomiast to co najistotniejsze w tym całym dodatku to formacje pojazdów nazwane (dla odmiany) spearheads które można ściągnąć z strony Games'a. Nie da się ukryć, że niektóre z nich są całkiem, całkiem ciekawe. Niektóre dosyć oczywiste (Tank Hunter Spearhead), a na niektóre nie mam pomysłu. Jednak ja patrzę przez pryzmat konkretnych armii a pomimo, że wszystkie są dostępne dla wszystkich to jednak z konkretnymi bonusami lepiej mogą się sprawdzić te a nie inne pojazdy. Poza zasadami specjalnymi unikalnymi dla każdej z nich warto pamiętać o większych możliwości strzelania pojazdów wchodzących w skład takiej formacji zarówno jeśli chodzi o siłę ognia jak i o możliwość jego dzielenia.

Na temat praktycznego zastosowania tego dodatku nie mogę się jeszcze wypowiedzieć ponieważ nie miałem okazji go przetestować lecz mam nadzieję szybko to nadrobić. Aczkolwiek analizując go tak z boku mam wrażenie, że w równej części pisali go zawodnicy z studia jak i z działu marketingu. Już wcześniej np. przy okazji Apokalipsy podnosiły się takie zarzuty lecz wtedy (zresztą do teraz) mi one szczególnie nie trafiały do przekonania. Natomiast takie dosyć mocne boostowanie wszystkiego co mech kiedy i bez tego jest to mocne pachnie mi pomysłem na jeszcze większe wzmocnienie sprzedaży czołgów. Zwłaszcza, że formację promują raczej hurt a nie detal. Ale może ja w złą stronę odwróciłem nos i w rzeczywistości ten dodatek jest lepszy od Planet Strike czy Cities of Death które..., no... furory nie zrobiły. Poprzeczka zatem nie wisi zbyt wysoko. Pogram - dam znać a jakby ktoś już miał okazję niech się nie krępuje i zapraszam do komentarzy.

2 komentarze:

  1. O ile dodatek jako całośc potraktowałbym raczej jako materiał na jeden turniej to same formacje to już co innego. Sposób w jaki zostały wykorzystane w regulaminie Syrenki bardzo mi przypadł do gustu. Tak bardzo, że chyba się wybiore właśnie z jakąś śmieszną formacją. Myślę, że taki sposób wykorzystania - jako dodatek do mniej niż standardowych turnieji, przyjmie sie na dłużej niż jeden sezon (mam taką nadzieję zresztą).

    Jest tam też jedna ciekawa formacja "nieczołgowa" jakby w sam raz zrobiona dla tyrków - horda guntów z 7 siły przeciw pojazdom może być ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. aha albo daemon prince khorna z siłą albo i nawet bez w ilości hurtowej. Niemniej demony bez użycia IA raczej nie mają zbyt wielu opcji choć Seek & destroy na 3 chariotach tzeentcha wygląda obiecująco

    OdpowiedzUsuń