poniedziałek, 2 grudnia 2013

Dla szukających alternatyw...


Ktoś z przełożonych ludzi z działu Digital Editions chyba się pomylił i ustawił im cel sprzedażowy na poziomie takiego z 12 miesięcy 'zapominając', że handel bitami w ten sposób trwa ciut krócej. Ale widać, że ci się nie zrazili i rozkminili zagadnienie i wiedzą jak dopiąć swego czytaj dostać 100% premii rocznej. Wystarczyło połączenie paru hashtagów - święta, gorączkazakupów, zasady i dlc.


Zatem dostaliśmy Kalendarz Adwentowy w wersji spółki z Nottingham - kilk.
Natomiast jakby ktoś przegapił dotychczas wydane zasady a był ich ciekaw to streszania tau są tutaj a demona tutaj.

Nie będę w tej notce silił się na komentarz do tego pomysłu bo nie wiem o co trudniej - o oryginalność czy o czystość języka. A wynik tego deathmatchu nie frapuje mnie na tyle by tracić czas by to sprawdzać. A tym bardziej nie myślę by wam kolejne niezbyt oryginalne przemyślenia  korporacyjnym źle chciało się czytać.

Postanowiłem zatem poszukać alternatywy dla 40stki która byłyby maksymalnie w klimacie a jednocześnie pozbawiona pomysłów marektingowo-sprzedażowych GW. I znalazłem ją od razu.

To 30stka.

Herezja Horusa znaczy się.

Jest chyba nawet bardziej w klimacie.
Modele nawet śliczniejsze od tych z GW co samo w sobie jest wyczynem (taaak wiem gusta, guściki).
Meta stabilna w końcu wychodzi jedna książka na naście miesięcy.
Jeśli zachwycasz się wydaniem nowych kodeksów to spójrz na okładkę Herezji i te metalowe okucia rogów. A potem znowu na kodeks marinsów.
Jeśli uważasz, że 70 funtów za książkę to dużo to podziel to przez 4 bo tyle armylistów tam jest. A nawet 5 licząc generyczny.
Zresztą w przeliczeniu na strony to również wychodzi korzystniej od deksu.
Mechanicusi. Tacy z zasadami.
Jeśli myślisz że chapter master to kozak to jak nazwiesz Primarche?
Ziomki z wiadomego cyklu tam już są. I są podobni do Mechanicusów - mają zasady. Za które się nie płaci 3€ za stronę.
Figurki drogie? Spokojnie. Pytanie brzmi kiedy GW ich dogoni z cenami bo, że to zrobi to pewne ;)
Nie ma tam ani Tau, ani Eldarów ani Inkwizycji ;).

No i umówmy się fani sf w wersji GW są genetycznie zaprogramowani by mieć słabość do Marinsów, bo gdyby nie to, byli by fanami czegokolwiek innego. I na pewno każdy z nas miał moment słabości i fascynacji power armourem. Zatem pomysł na bitwy pt. legion vs legion nie jest taki straszny.

W sumie to właśnie chyba sam się przekonałem.

15 komentarzy:

  1. Aż się nie mogę nie zgodzić. Modele drogie jak jasny pieron, ale tutaj przynajmniej widać i czuć, że płacimy za jakość królewską. No i jak piszesz, meta stabilne jak głaz a książka to prawdziwa Perła Półkowa, kodeks przy tym wygląda jak mokra gazeta.

    Jest jeden problem...

    Krążą ploty bo świecie, że w nadchodzącym roku GW niby coś tam planuje, by WH30k stał się 'grą core'ową'... I co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Space Hulk!
      Ostoja stabilnej mety - 3 dekada bez zmian
      ;)

      Usuń
  2. Nic.
    Dalej będę powolutku maział Thousand Sonsów, coby mieć cały Legion w gablotce.
    Bo lubię power armory, i już, a czy będę miał do nich zasady i jakie one będą to jest kwestia drugorzędna - póki co gram nimi w "regular 40k" na każdym kodeksie PA :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż... mnie chyba też, Treju... szkoda, bo na razie mam więcej 40k niż 30k.
    Chociaż liczę, że chociaż Armię Imperialną (IG) jakoś w końcu wrzucą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. IIRC powina być w książce z TS i Wilkami. Przynajmniej tak się odgrażali na HH weekenderze. Tylko nie pamiętam czy to ma być po drugiej części Istvanu V czy bladzie z demonami mają być w międzyczasie.

      Usuń
    2. Ahaa... czyli Wielkanoc? No nic... może do tego czasu sobie ponaprawiam tych swoich ponad stu gwardzistów... :P
      I faktycznie będę mieć jedną armię "uniwersalną": i do 30k, i do 40k. :P

      Usuń
  4. Dlatego należy robić tak - wybrać sobie czterdziestkowy czapter czy też warband o starożytnym rodowodzie. I machać tak, by zdecydowana większość rzeczy przeszła też w trzydziestym tysiącleciu. Stare pancerze, stare patterny bolterów, stare co się da. A co się nie da - trudno. Część czterdziestkowa, część trzydziestkowa. I są dwie armie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi dobrze i niestety kusząco ;)

      Usuń
    2. Cóż, myślałem, ale doszedłem do wniosku, że lepiej mi będzie zrobić 30k WE (jako lojalistów, a co, wolno! :)) i 40k Red Corsairów. W tych drugich przynajmniej mogę sobie wymieszać malowania i dalej będzie spójność/klimat. ^^

      Usuń
  5. I to jest słuszna koncepcja!

    OdpowiedzUsuń
  6. Łysy już kolejny wpis? Częstotliwość masz jak GW ostatnio :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm... to kiedy jakiś turniej w 30k? :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałem momentu fascynacji power armourem, nawet jak upychałem w nim Orków. W całym swoim turniejowym życiu wystawiłem aż cztery koszerne PA (w DHDSie) i nie zamierzam tego zmieniać. Chociaż nie wiem co to ten cały DLC to jak trzeba będzie to kupię, zlootuję i wystawię ze dwa albo trzy na duże punkty. :)

    OdpowiedzUsuń