środa, 21 lipca 2010

999


Od jakiegoś czasu biegam sobie po lesie, tak dla funu bo szczerze mówiąc na nic więcej nie mam ambicji. I pierwsze tygodnie mój mózg był w stanie pernamentnego "stack overflowed" za sprawą sygnałów pełnych bólu i cierpienia za sprawą wszystkich komórek z dostępem do jakiejkolwiek końcwóki nerwu. Czułem się jak więzień wyjątkowo cierpliwego Archona. Jednak aktualnie doszedłem do poziomu pozwalającego raz po raz pomyśleć o czymś innym niż "Uwaga! Szyszki!". I w trakcie dzisiejszego truchtania uświadomiłem sobie, że tak w sumie to nie napisałem nic o Panie Trzy Dziewiątki od momentu jego premiery. A minęło przecież od niej już sporo czasu. Postanowiłem nadrobić tą zaległość zwłaszcza, że moment jest całkie dobry bowiem już w przyszły weekend odbędzie się warszawski czelek - Syrenka Zagłady gdzie takie zabawki są mile widzane.
Koszt tego Demonicznego Władcy był jedyną pewną rzeczą na wiele miesięcy przed jego pojawieniem się na stronie Forgewold'u. I jako najdroższy z wszystkich Naprawdę Dużych Demonów wzbudzał wiele spekulacji co dostaniemy za te punkty. No właśnie i co do nas wyszło z Warpa?
Statystki poza BSem, atakami i oczywiście sejwem oscylują wokół świętej liczby Tzeentcha. Jego sejw to 3+ tyle, że podlega zasadom demonicznym czyli jest invem co w połączeniu z przyzwoitym tafem i wiaderkiem ran robi się mocne. Mamy też jako ciekawostkę zasadę pozwalającą odbijać  moce psioniczne. Generalnie, więc Wielkie Ptaszysko wydaje się być nietrywialne do zabicia i całkiem wyporne. Z dugiej strony jak się za coś płaci praktycznie 1000 punktów to nie chce się by to spadało od byle splunięcia.
Ale również chciałoby się by przy tych kosztach by poza tym, że jest na stole to coś jeszcze zabijał i szczerze
mówiąc w tej kwestii jest równie jeśli nie ciekawiej. Bo poza mocniejszymi wersjami giftów z podręcznika demonów jak np. latanie na 20" mamy dwie naprawdę mocne zasady. Pierwsza z nich to tworzenie nowych horrorów co prawda w niezbyt dużych ilościach ale zawsze. W końcu darmowy scooring piechotą nie chodzi, zwłaszcza w ostatniej turze. Druga z nich zaczyna się od wymogu pozastania modelu bez ruchu w movemencie by następnie w shotingu strzelil kilka razy koniczynką (te pięć sklejonych placków 5 calowych) i modele ktore się na to załapią dostają wounda na 4+ (AP 3) lub penke również na 4+. Bez covera. LOS i zasięg nie potrzebny. Nie ma rzutu na trafienie jest za to test liderki który który w przypadku oblania pozwala przeciwnikowi położyć template. Jeśli modele będące celem nie grzeszą sejwem 2+ i/lub Feel no Pain'em to ta moc może zrobić naprwdę sporą czystkę.
Zatem za bardzo niecały kafelek punktów dostajemy model który jest całkiem wytrzymały, mobilny, i z sporymi możliwościami jeśli o zadawanie strat. Czy jest warty tych punktów - szczerze mówiąc nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie. Specyfika Apo jest taka a nie inna czyli opłacalność tam czegolwiek nie jest istotna o ile jest to wystarczająco duże by wszystkie zastrzeżenia się za tym schowały. Natomiast Syrenka w roku jest tylko jedna i chyba nikt specjalnie pod ten turniej tego modelu kupować nie będzie. A wyznawcy Pana Zmian i tak wyboru nie mają i żadne skrzydła ich nie powstrzymają.

7 komentarzy:

  1. szczerze, to jak będzie mnie stać to kupię, a lak kupię to wystawię w syrence i generalnie wszystko mi jedno czy będę grał w międzyczasie jakieś apo czy też nie. Szkoda tylko że ten Pan ma zasadę nie pozwalającą zbliżać się Oraclowi

    OdpowiedzUsuń
  2. Oracle zbliżyć się może, tylko może się to źle dla niego skończyć ;) Ale nie ma problemu, bo na Syrence i tak na niego nie działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie fajnie, tylko szkoda że model jakoś bardzo mi się nie podoba. Jak na ForgeWorld to liczyłem na coś trochę ciekawszego.

    Nie żeby był zły - bo nie jest, choć jak dla mnie to nie przebija tłustego Nergala. No, ale co do Forge'a to ja mam trochę wyższe oczekiwania, a w przypadku ptaszydła to mi się bardziej podoba nawet ta zwykła wersja z GW...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego figury nie komentowałem bo osobiście również spodziewałem się więcej po niej. No ale cóż - ma chociaż miejsca jak np te horrory które mi się bardzo podobają.
    Ale trochę rzeczywiście szkoda szansy zwłaszcza jak się patrzy na innych demonicznych lordów

    OdpowiedzUsuń
  5. Ptak sam w sobie nie jest zły i na żywo wygląda lepiej niż na obrazkach, ale skrzydła niestety mocno psują efekt, są płaskie i wyglądają jak skrzydła anioła, nie demonicznego lorda.

    OdpowiedzUsuń
  6. O to to to to! Właśnie o te skrzydła mi chodzi - płaskie, nudne, bardzo statyczne. To plastikowe pegazy bretońskie mają ciekawszą rzeźbę skrzydeł.

    A tutaj na wielkim dominującym wizualnie modelu dostajesz skrzydła proste i nudne jak u świątków rzeźbionych przez ludowego artystę. Bo samo ptaszydło jest niczego sobie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Brother Bethor25 lipca 2010 10:55

    Mnie się wydaje, że te skrzydła to rzeźbę mają (i to całkiem nienajgorszą). Efekt za to psuje fatalne ich pomalowanie - zupełnie odstające od reszty fajnego modelu.

    OdpowiedzUsuń