niedziela, 6 stycznia 2008

Jak to robią w Ameryce?

Okazuje się, że podobnie jak u nas. Tylko oczywiście bardziej - a tu jest przykład. Pomimo, że w stanach występują sklepy GW to jak widać tradycyjny model z sklepem prowadzonym przez hobbystów dla hobbystów sprawdza się nadal. Bo nie oszukujmy się na dłuższą metę odrobina pasji nie zaszkodzi. Zwłaszcza w tej branży bo dobrze prowadzony sklep potrafi być motorem rozwoju hobby w danym rejonie. Tym bardziej, że łatwiej do niego przypadkiem trafić niż do klubu które zazwyczaj rezydują w domach kultury i innych tajnych miejscach.
Mam zresztą wrażenie, że w wielu miastach sklepy z figurami spełniają taką funkcję. W Poznaniu rozwój hobby od wielu lat jest nierozłącznie związany z różnymi sklepami figurkowymi a jestem przekonany, że nie jesteśmy w tym wyjątkowi. I pomimo, że w sklepach internetowych jest taniej mam nadzieję, że ich tradycyjne odpowiedniki cały czas będą miały ekonomiczną rację bytu. Jak nie taką to inną - grunt by funkcjonowały. Bo ich zniknięcie byłoby sporą stratą dla wszystkich graczy. W końcu tanie figury tanimi figurami ale trzeba jeszcze mieć gdzie i przeciw komu je wystawić. A jak sie raz po raz zagra przeciw nowemu przeciwnikowi to już w ogóle jest super. A o to w końcu chodzi w spędzaniu wolnego czasu. Podobno ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz