Nadaje Michu. Trochę mi zajęła ta recenzja i do końca nie wiem czy to wpłynęło pozytywnie na jej jakość czy wręcz przeciwnie - w końcu to jak z winem, czasem wyjdzie ocet. Chciałem też mieć w ręce wydanie papierowe, którego premiera miała miejsce w ostatni weekend, gdyż miałem przeczucie, że będzie zdecydowanie lepiej się czytało. I miałem rację. O powodach tego przeczytacie poniżej - zapraszam do recenzji pierwszej antologii opowiadań Story of the Month.
Idea Story of the Month jest Wam zapewne znana, lecz jeśli tak nie jest zachęcam do zapoznania się z wcześniej zamieszczonym tekstem. Jak wspomniałem na wstępie, w ramach DMP znaczny procent graczy miał przyjemność dostać do ręki i to w dodatku na własność, antologię najlepszych opowiadań konkursu. Zawsze podobają mi się takie "fizyczne" przejawy naszego hobby i korzystając z okazji zabezpieczyłem dwie sztuki. Niestety, pierwsze wrażenie z tej fizyczności było nie do końca pozytywne - książeczka jest malutka. Słowo antologia niesie ze sobą wrażenie czegoś pokaźnego, a tutaj istnieje niebezpieczeństwo pomylenia z co grubszą książeczką turniejową. Nie wiem, czy nie warto było poczekać trochę na więcej opowiadań albo pomyśleć nad czymś dodatkowym (więcej grafiki?). Niby szczegół ale dla mnie istotny.
Mała ilość tekstów narzuciła jak przypuszczam wymagania odnośnie formatowania tekstu - z czym wiąże się mój drugi zarzut (spokojnie zaraz przejdziemy do pozytywów). Miejscami, szczególnie przy dłuższych dialogach, przypomina to rozdętą na siłę pracę magisterskiej - a wiem o czym mówię. Takie odstępy utrudniają czytanie, szczególnie wersji elektronicznej. Na szczęście wersja papierowa jest pod tym względem lepsza. Bardzo dobrym pomysłem było dodanie fanowskiej grafiki - całość nabiera wrażenia spójności i nadrzędnego pomysłu.
Co do samej treści, to muszę przyznać, że byłem zaskoczony. Nie śledzę SotM regularnie ale po twórczości fanowskiej można spodziewać się naprawdę wszystkiego - zawsze w tym momencie przypomina mi się to:
Love and Krieg - otchłanie fan-fiction są niezmierzone - tu akurat z lekkim przymrużeniem oka :) Polecam - http://1d4chan.org/wiki/Love_and_Krieg
....wracając do tematu...byłem miło zaskoczony samą treścią opowiadań. Zabierałem się trochę jak do jeża bo akurat te pojedyncze zdania, które wylosowałem na chybił trafił raziły nieco formą stylistyczną. Niemniej uparłem się i było warto. Poziom jest nierówny, w czym akurat nie ma nic zaskakującego zważywszy na konkursową formę, ale za to jest również różnorodność w treści - miłym faktem jest, że nie musimy czytać wyłącznie o spejs marinsach i ich wspaniałych zbrojach. Pełno jest w opowiadaniach krwi, bólu i poczucia beznadziei, czyli tego wszystkiego co tworzy klimat czterdziestki. Brakuje mi może tylko jakiejś humoreski o orkach i grotach czy czegoś podobnie lekkiego, bo czytając kilka tekstów na raz ma się wrażenie chyba zbyt daleko idącej i wszechobecnej powagi. Chociaż z drugiej strony - grimdark.
Myślę. że będę teraz częściej śledził SotM i niech będzie najlepszą pochwałą i zachęta, że przy paru opowiadaniach złapałem się na tym, iż z chęcią czytałbym dalej. Bo cechą wspólną sporej liczby tekstów jest to, że zdają się, lub nawet otwarcie są, ledwie początkiem historii. Przypuszczam, że ograniczenie ilości słów w opowiadaniu jest celowym działaniem ale może taka antologia byłaby okazją aby ci właśnie najlepsi autorzy dostali szansę dopisania dalszych części swoich historii. Tym sposobem rozwiązałby się problem objętości i formatowania tekstu. Chyba pozostaje mi zachęcić do czytania, bo mimo wszystko warto, i pisania bo postulowana objętość sama się nie zrobi. Podsumowałbym antologie w ten sposób - pomysłów tu nie brakuje a warsztat siłą rzeczy będzie coraz lepszy wraz z kolejnymi antologiami. Czego sobie i Wam życzę.