środa, 19 listopada 2008

Adeptus Agentus.. ups Arbites

Federalni są jak grzyby, najlepiej ich podlewać gównem i trzymać w ciemności.
-jeden z policjantów, w filmie Infiltracja o współpracy z FBI.

Całkiem niedawno panowie pracujący pod szyldem BoLS'a opublikowali kolejny już swój mini-dex przywracając na stoły (przynajmniej w założeniu) prawie zapomnianą armię Adeptus Arbites. Zawsze ta formacja sił Imperialnych była przez Games Workshop głównie opisywana fluffem a mniej zasadami. Ostatnia lista tej armii pamiętająca czasy świetności 3-ciej edycji czai się gdzieś w archiwach Citadel Journal'a. Ludzie którzy tworzą publikacje dla łódki przyzwyczaili nas do naprawdę wysokiego poziomu swoich dzieł zwłaszcza w porownaniu do innych projektów fanowskich. Nie inaczej jest tym razem - w niewielkim pdfie kryje się całkiem mocna piguła klimatów sił specjalnych oraz specyficznego podejścia do prawa.
Mini Kodeks wzorem swoich większych braci został podzielony na trzy sekcje.
Zaczyna się od fluffu i w tej części mamy kompilację materiałów z drugiej edycji, necromundy i innych źródeł. Całość nie jest zbyt rozbudowana w końcu formuła mini-dex'u zobowiązuje. Jednak plusem tego jest to, że każdy może to przeczytać - trudno się tym znudzić i po prostu zanim dobrze się zacznie już się kończy. A jeśli komuś nadal mało może potraktować tą część jako zwiastun i punkt wyjścia do własnych poszukiwań. Jednak pomimo oszczędnej objętości ta sekcja dodatku dobrze pokazuje z jaką armią mamy do czynienia i można poczuć tak zwany klimat imperialnego CBŚ i CBA w jednym.
Potem mamy tzw. kolorowe strony na których możemy zobaczyć AA w pełnej krasie. Jest na nich również pokazane jak samemu zrobić na bazie dostępnych aktualnie w sprzedaży modeli własnych "policjantów" i niektóre ich zabawki. Poziom sekcji hobbystycznej wydaje mi się najniższy z całej publikacji. Ani konwersje nie są jakieś zaskakujące czy to wizualnie czy w swojej prostocie, ani też malowanie nie rzuca na kolana. Jednak jest to zrobione schludnie i może stanowić inspirację do własnych poszukiwań artystyczno-estetycznych. A to, że jest najniższy wynika też z mojej dobrej oceny reszty dex'u...
....a zwłaszcza jego części z army listem czyli tego co tygrysy lubią najbardziej. Armia nie wydaje się super wygięta w którąś stronę. Ma pewne ewidentne braki np. p-panc nie jest szczególnie rozbudowany wsród wojowników o spójność Imperium. I to ten daleko zasiegowy (laski) jak i krótko-zasięgowy (melta) co może komplikować walki z rebelianckimi szumowinami które dorwały się do czołgów. Jednak z prawem za plecami i tarczą przed twarzą nie problemów nie do rozwiązania.
Armia ma sporo zasad specjalnych i własnego sprzętu jednak nie są to rzeczy szczególnie mocne które by niszczyły balans gry (przy założeniu, że takowy istnieje). Jednak dzięki tym zbawkom otrzymujemy listę która ma własną specyfikę i charakter. Generalnie mamy do czynienia z z żołdakami których można umiejscowić gdzieś pomiędzy gwardzistą a marinsem którzy uwielbiają wszelkiej maści granatniki. I shotguny. I pałki z tarczami. W ogóle uwielbiają broń. Jednak pomimo tej sympatii poza brakami w walce z zagonami pancernym to również walka wręcz pomimo ciekawej zasady z minusami do trafiania nie jest ich żywiołem. Natomiast w 18" policjanci robią ciekawe rzeczy ze względu na drugi rodzaj pocisków w swoich shotgunach. Ta amunicja mianowicie nie wymaga LoS'a co może skomplikować życie przeciwnikom. Poza tym w w tej sekcji jest zawarte sporo innych ciekawych wynalazków więc warto zajrzeć nawet jeśli nie chce się zbierać tej armii. Warto docenić kreatywność autorów bo pomimo, że niektóre rozwiązania są naprawdę ciekawe to całość zdaje się trzymać równowagę.
Podsumowując kodeks z gatunku niebezpiecznych. Człowiek po lekturze nagle zaczyna mieć pomysły na "naprawdę fajne i klimatyczne" rozpiski i najchętniej by kupił już figurki bo na pewno można te konwersje zrobić lepiej niż "oni". "Poza tym to idealna armia na jakieś patrole czy ewentualnie turnieje par". Czyli całkiem spore niebezpieczeństwo dla portfela i czasu. Świadomi tego możecie po niego sięgnąć czując się ostrzeżonymi o zagrożeniach płynących z kontaktów z przedstawicielami Prawa Imperialnego. Bo po prostu warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz